Przegłosowano tylko jeden projekt, wystosowany przez posłów PiS oraz Kukiz'15. Dotyczył nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Nowe przepisy podnoszą dozwolony poziom THC w konopiach włóknistych hodowanych w Polsce z 0,2 do 0,3 proc. Ponadto ustawa przewiduje możliwość uprawy konopi innych niż włókniste w instytutach badawczych nadzorowanych przez ministra właściwego do spraw rolnictwa w celu uzyskania surowca farmaceutycznego.
Projekt ten zakłada, że w Polsce można wytwarzać substancje czynne dla przemysłu farmaceutycznego, czyli że w Polsce będzie można uprawiać konopie do celów medycznych przez instytut badawczy podległy ministrowi rolnictwa
- mówił poseł Kukiz'15 Jarosław Sachajko, cytowany przez PAP za portalsamorzadowy.pl.
Kolejne dwa projekty, pod którymi podpisali się posłowie Konfederacji czy Lewicy zostały odrzucone.
Sejm głosował przeciwko rozwiązaniom Koalicji Obywatelskiej ws. konopii włóknistych. Projekt dotyczył określenia zadań organów administracji publicznej oraz obowiązków innych podmiotów w odniesieniu do uprawy, przetwarzania, przerobu, obrotu i posiadania konopi włóknistych i produktów pochodnych.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
Drugi projekt przedstawiała Lewica, promowały go m.in. Beata Maciejewska oraz Paulina Matysiak. Regulował on takie kwestie jak:
Odrzucili projekt, który mówi o możliwości refundowania leków m.in. dla osób z padaczką dziecięcą czy glejakiem mózgu. W pisowskiej Polsce jak masz kasę, to możesz sobie ulżyć w chorobie, jeżeli nie masz kasy, to nie możesz
- napisała na Facebooku Beata Maciejewska.
Jeszce przed głosowaniem posłanka partii Razem, Magdalena Biejat zwracała uwagę, że choć medyczna marihuana jest w Polsce legalna, to dla większości pacjentów jest praktycznie niedostępna. Susz jest bowiem sprowadzany z zagranicy i nierefundowany. W efekcie koszty terapii to nawet 1000 zł miesięcznie.
Projekt był szeroko konsultowany i zyskał poparcie od prawa do lewa. Ale nie PiSu. Projekt został przez nich odrzucony w pierwszym czytaniu, zanim w ogóle trafił na komisję. Jak zwykle w przypadku tej formacji, nieracjonalne uprzedzenia i lęki są ważniejsze niż wsparcie potrzebujących
- napisała Biejat na Facebooku.
W dniu głosowania nad ustawami, pod Sejmem zjawili się pacjencji medycznej marihuany oraz aktywiści ze Stowarzyszenia Wolne Konopie. Zorganizowano happening pod hasłem "Dilerzy i gangsterzy dziękują politykom za prohibicję".
Głośno protestowali przeciwko pomysłom zmiany prawa i sprzeciwiali się legalizacji, gdyż odbierze im to olbrzymie dochody i wpływy
- opisywał sarkastyczny happening aktywista Mestosław.