Branża pogrzebowa bała się wysokich cen gazu. Jest gorzej, rząd może nawet wstrzymać kremacje

- Nikt z nami nie rozmawiał, czekamy na jakieś wyjaśnienia - w taki sposób zaniepokojeni przedstawiciele branży pogrzebowej komentują pisma, które otrzymali pod koniec stycznia. Okazuje się bowiem, że mogą zostać odcięci od dostaw gazu. A to może oznaczać wstrzymanie kremacji.

Polska Spółka Gazownictwa rozesłała do części przedsiębiorców pisma, w których ostrzega, że przy spełnieniu określonych warunków mogą zostać odcięci od dostaw gazu. Państwowa firma zakwalifikowała bowiem niektóre firmy do tzw. dwunastego stopnia zasilania. W praktyce oznacza to, że jeśli pojawią się ograniczenia w dostawie gazu, to właśnie te firmy jako pierwsze go nie otrzymają. 

Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Radosław Sikorski był gościem Porannej Rozmowy Gazeta.pl (14.02)

Rząd wstrzyma kremacje? Na branży padł blady strach

Teoretycznie wśród zagrożonych firm znajdują się niektórzy przedsiębiorcy z branży pogrzebowej. W ich przypadku wstrzymanie dostaw oznaczałoby jedno: wstrzymanie kremacji. - Z pism wynika, że w ostatnim kwartale roku możemy spodziewać się przerw w dostawie gazu -  wyjaśnia cytowany przez "Dziennik Gazetę Prawną" Robert Czyżak, prezes Polskiej Izby Branży Pogrzebowej.

Jak informuje dziennik, tylko w ostatnim czasie przeprowadzono w Polsce 200 tys. kremacji. - Nikt z nami nie rozmawiał, czekamy na jakieś wyjaśnienia. Owszem, nie jesteśmy odbiorcami chronionymi, ale jednak trudno sobie wyobrazić nałożenie limitów na naszą działalność - wyjaśnia cytowany przez "DGP" Jerzy Jarosz, właściciel zakładu Arka z Głogowa. 

Urzędniczka: Standardowe działania

Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka Urzędu Regulacji Energetyki, cytowana przez Money, rozsyłanie informacji do przedsiębiorców uważa za "standardowe działanie". Zapewnia, że rozsyłanie listów "nie wynika z bieżącej sytuacji czy to na wschodzie Europy, czy w związku problemami na rynku gazu". 

Kiedy przedsiębiorcy mogą zostać pozbawieni dostaw gazu? Przepisy przewidują taką możliwość w przypadku "zagrożenia bezpieczeństwa paliwowego państwa". Jako przykłady podać można awarię, zakłócenia w przesyle, nieprzewidywany wzrost zużycia.  

Na czym w praktyce polegają ograniczenia w dostawach gazu? Jak wyjaśnia państwowa spółka, chodzi o ograniczanie maksymalnego godzinowego i dobowego poboru gazu ziemnego. "Ograniczenia wprowadzane są w sposób, który zapewnia bezpieczne funkcjonowanie systemu gazowego oraz gwarantuje bezpieczeństwo osób, oraz uniknięcie ryzyka uszkodzenia lub zniszczenia obiektów technologicznych przez umożliwienie odbiorcom dostosowania działania ich instalacji gazowych do zmniejszonego poboru gazu ziemnego" - czytamy w komunikacie. 

Więcej o: