W Brukseli po godzinie 2:00 w nocy z czwartku na piątek zakończył się nadzwyczajny szczyt Rady Europejskiej w sprawie ataku Rosji na Ukrainę. Rozmowy liderów unijnych państw trwały ponad pięć godzin. Przywódcy uzgodnili nowe sankcje gospodarcze, obejmujące kilka sektorów. Przede wszystkim zakładają one odcięcie od finansowania.
Jak wyjaśniała w trakcie nocnej konferencji szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, restrykcje obejmą 70 proc. rosyjskiego sektora bankowego. Dotkną także kluczowe firmy, w tym z sektora obronnego i ograniczą dostęp Rosji do zachodnich technologii, w tym półprzewodników oraz możliwości modernizowania sektora rafineryjnego. Zakazana zostanie sprzedaż samolotów i części do nich. Jak podkreślała von der Leyen, "75 proc. elementów floty lotniczej zostało zbudowane w UE, USA lub Kanadzie". Niedostępne dla Rosjan będą też usługi naprawcze i leasingowanie samolotów.
Nowe unijne restrykcje zakładają też zakaz udzielania pożyczek firmom państwowym i kupowania przez nie papierów wartościowych. Unia chce również uderzyć w oligarchów - temu ma służyć brak możliwości przyjmowania przez banki depozytów powyżej 100 tys. euro. Zarówno rosyjska elita gospodarcza, jak i przedstawiciele władzy, zostaną objęci sankcjami wizowymi.
Sankcje mają zostać opublikowane w unijnym Dzienniku Urzędowym jeszcze dziś - w piątek 25 lutego - i natychmiast wejdą w życie.
Premier Mateusz Morawiecki w krótkim wystąpieniu do dziennikarzy w Brukseli był pytany o dyskusję na temat wykluczenia Rosji ze SWIFT - międzynarodowego systemu rozliczeń finansowych, stosowanego przez banki.
- Wielu liderów uważa, że trzeba to zrobić. Do uchwalenia sankcji potrzebna jest jednomyślność. Dzisiaj takiej jednomyślności w stosunku do daleko posuniętego działania związanego z systemem płatniczym nie było, ale jest blisko do takiej jednomyślności. Sądzę, że te państwa, które miały wątpliwości, czy to jest ten moment, skłonią się ku tej sankcji, jeśli sytuacja będzie się pogarszać - powiedział polski premier.