Rząd zapowiedział w ubiegłym tygodniu odejście od rosyjskich surowców. Oprócz węgla i ropy naftowej Polska ma odejść również od rosyjskiego gazu. Jednym ze sposobów na uniezależnienie się od Moskwy ma być zwiększony import ze Stanów Zjednoczonych.
Gaz trzeba jednak jakoś przetransportować do Polski. I właśnie w tym celu rząd zamówił w Korei Południowej dwa gazowce. Jednostki "Lech Kaczyński" i "Grażyna Gęsicka" upamiętniają prezydenta RP i przewodniczącą Klubu Parlamentarnego PiS, którzy zginęli podczas katastrofy w Smoleńsku. Mają zacząć realizować swoje zadanie w przyszłym roku.
W jaki sposób wybrano ich nazwy? Na jakim etapie jest budowa gazowców? Redakcja next.gazeta.pl zwróciła się o komentarz do PGNiG.
W kwestii wyboru nazw statków informujemy, że spółka PST, która będzie czarterować tankowce do przewozu LNG, zgłosiła taką propozycję
- czytamy w przesłanej nam odpowiedzi.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina
Biuro prasowe wyjaśniło też, jakie są etapy budowy poszczególnych statków. "Etap wykonania kadłuba w suchym doku zbliża się ku końcowi, wykonano i połączono większość sekcji statku. Rozpoczęły się prace zbrojeniowe, ślusarskie i wyposażeniowe. W marcu zamontowano śruby napędowe, silniki główne oraz pomocnicze" - informuje PGNiG w sprawie statku "Lech Kaczyński".
W przypadku drugiej z jednostek "rozpoczął się etap wykonania poszczególnych części kadłuba, realizowane są prace wyposażeniowe poszczególnych bloków, które w późniejszym okresie zostaną połączone w suchym doku" - informują przedstawiciele spółki. Dodają, że odbyły się już testy silników głównych oraz pomocniczych w warsztatach producentów.
Premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej zapowiedział wprowadzenie tarczy antyputinowskiej. Ma ona przeciwdziałać inflacji oraz prowadzić do "derusyfikacji" polskiej gospodarki. I to właśnie plany dotyczące gazu mają szansę spełnić się najszybciej. - Tu byliśmy najbardziej przewidujący - stwierdził premier. Wyjaśnił, że decyzja o rozpoczęciu gazoportu w Świnoujściu zapadła "już podczas pierwszych rządów PiS, w roku 2007".
Podkreślił też, że odejście od rosyjskiego surowca ułatwi gazociąg Baltic Pipe oraz pływający gazoport w okolicach Gdańska. - Już w tym roku pokazujemy plan "derusyfikacji" w obszarze gazu - zapowiadał premier.