Nadleśnictwo Jabłonna dzierżawi Sergiejowi Andriejewowi, ambasadorowi Rosji w Polsce, posiadłość nad Zalewem Zegrzyńskim. Na wynajmowanym przez Rosję terenie znajdują się dwa hotele, dwie wille, osiem domków letniskowych oraz korpus administracyjny.
Jak udało się ustalić dziennikowi "Fakt", umowa została zawarta na dzierżawę obiektu między Skarbem Państwa - PGL LP Nadleśnictwem Jabłonna a Ambasadą Federacji Rosyjskiej, przez ówczesnego Nadleśniczego Nadleśnictwa Jabłonna 4 grudnia 2009 roku. Zaczęła obowiązywać 11 lutego 2010 roku.
- Nieruchomość została wydzierżawiona na cele rekreacyjno-wypoczynkowe. Umowa zobowiązuje dzierżawcę tj. Ambasadę Federacji Rosyjskiej do korzystania z nieruchomości wyłącznie w celach rekreacyjno-wypoczynkowych - przekazał gazecie Piotr Szyszko z nadleśnictwa. Miesięcznie za dzierżawę terenu Rosjanie płacą tylko trochę ponad 12 tysięcy złotych, czyli około 147 tys. złotych rocznie.
Dlaczego nadleśnictwo nie zerwało umowy z Rosją po inwazji na Ukrainę? Jak wyjaśnił "Faktowi" Szyszko, chodzi o obowiązujące przepisy prawne. - Po wybuchu wojny w Ukrainie, a także w związku z nakładanymi sankcjami, Nadleśnictwo Jabłonna przeprowadziło analizę zapisów umownych pod kątem możliwości jej wypowiedzenia. Na tę chwilę, nie posiadamy informacji wskazującej na wykorzystanie tego terenu niezgodnie z jego przeznaczeniem - przekazał Szyszko. I wyjaśnił dodając, że "w przypadku naruszenia, bądź niedotrzymania przez stronę zapisów umowy, Nadleśnictwo Jabłonna będzie podejmowało zdecydowane działania zmierzające do rozwiązania umowy dzierżawy". Rosjanie mogą korzystać z posiadłości do 2025 roku.
We wtorek Senat przyjął z poprawkami ustawę o szczególnych rozwiązaniach w zakresie przeciwdziałania wspieraniu agresji na Ukrainę oraz służących ochronie bezpieczeństwa narodowego. Wprowadza ona między innymi zakaz importu węgla z Rosji i Białorusi. Przepisy zakładają ponadto zamrożenie funduszy i zasobów gospodarczych osób i podmiotów wskazanych na specjalnej liście sankcyjnej. Mogą się na niej znaleźć osoby lub podmioty wspierające rosyjską agresję na Ukrainie, a także wspierające naruszenia praw człowieka i represje w Rosji oraz Białorusi. Senatorowie wnieśli do ustawy poprawki. Jedna z nich zakłada, że to premier, a nie szef MSWiA ma decydować o wpisie na listę sankcyjną. Inna wprowadza zakaz importu gazu LNG z Federacji Rosyjskiej. Ustawa wróci teraz do Sejmu.