Rosja wstrzymała dostawy gazu do Polski w ramach kontraktu jamalskiego - taką informacje potwierdziło we wtorek 26 kwietnia PGNiG. Jak przekonuje polski rząd, decyzja Rosji nie wpłynie na dostępność do gazu w Polsce. "Polska posiada niezbędne rezerwy gazu oraz źródła dostaw, które chronią nasze bezpieczeństwo - od lat skutecznie uniezależnialiśmy się od Rosji. Nasze magazyny są napełnione w 76 proc. Nie zabraknie gazu w polskich domach" - napisała ministerka klimatu i środowiska Anna Moskwa.
Kontrakt jamalski to ogólna nazwa do zbioru porozumień pomiędzy rządami Polski i Rosji oraz między przedsiębiorstwami: rosyjskim Gazpromem i Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem (PGNiG).
W sierpniu 1993 roku między Polską a Rosją podpisana została pierwsza umowa dotycząca budowy systemów gazociągu. Porozumienie ze strony podpisane zostało przez rząd Hanny Suchockiej i Jana Marii Rokity. Po dwóch latach podpisano natomiast protokół w związku z budową, a w 2003 roku protokół dodatkowy (który zmieniono jeszcze w 2010 roku) - dowiadujemy się z Centrum Informacji o Rynku Energii.
Na podstawie umów zbudowano gazociąg Jamał-Europa, w którym przewidziano dostawy gazu ziemnego w latach 2000-2022. Z zapisów wynikało, że po tranzycie rosyjskiego gazu do Polski, to z naszego kraju miał następować dalszy tranzyt surowca.
"Podpisany w 1996 roku kontrakt jamalski przewiduje dostawy ok. 10,2 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Zgodnie z zawartą w kontrakcie klauzulą take or pay (bierz lub płać) PGNiG musi płacić za co najmniej 8,7 mld metrów sześciennych gazu rocznie, nawet jeśli go nie potrzebuje. Każda ze stron może co trzy lata wystąpić o zmianę ceny gazu, jeżeli uzna, że aktualna nie odpowiada warunkom rynkowym" - czytamy w komunikacie prasowym PGNiG. W 2014 roku PGNiG wystąpiło o zmianę ceny gazu, co doprowadziło do sporu z Gazpromem. W 2018 roku jednak Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie uznał, że roszczenia polskiej spółki są zasadne.
Już na początku tego roku PGNiG informowało, że przekazało Gazpromowi oświadczenie woli zakończenia tzw. kontraktu jamalskiego z dniem 31 grudnia 2022 roku.
Gazociąg jamalski jest głównym dostawcą gazu dla Europy i przebiega przez tereny Rosji, Białorusi, Polski i Niemiec. W przypadku naszego kraju, trasa gazociągu ciągnie się przez pięć województw: podlaskie, mazowieckie, kujawsko-pomorskie, wielkopolskie i lubuskie, a dokładnie od wsi Kondratki do wsi Górzyca. Trasa gazociągu przebiega głównie przez tereny rolne, a w przypadku terenów leśnych nad gazociągiem rozciąga się ośmiometrowy pas niezalesiony.
Polski odcinek gazociągu ma długość 684 kilometrów. Tłocznie gazu znajdują się w miejscowościach: Kondratki, Zambrów, Ciechanów, Włocławek i Szamotuły.
Jak pisał "Business Insider", gazociąg jamalski jest najtańszym źródłem zaopatrzenia w rosyjski gaz - m.in. dla Niemiec. Chociaż przesył gazu przez Nord Stream 2 miał być o wiele droższy, to Rosjanie i tak inwestowali w jego budowę - powodem miało być to, że Rosjanie mieli mieć nad nim pełną kontrolę. W przypadku gazociągu jamalskiego Gazprom ma 48,82 proc. udziałów, a resztę pośrednio i bezpośrednio kontroluje PGNiG.