Rosja postanowiła zerwać kontrakt na dostawę gazu do Polski. Przesył został wstrzymany w środę o godzinie 8.00, krótko po tym, jak odpowiednia nota trafiła do PGNiG. Moskwa twierdzi, że ma prawo do przerwania dostaw, bo strona polska nie wniosła opłat w rublach. Prezydent Władimir Putin zażądał zapłaty w narodowej walucie po tym, jak zachodnie sankcje odcięły kraj od przelewów w dolarach i euro. PGNiG twierdzi jednak, że takie postępowanie jest naruszeniem umowy zawartej w 2020 roku i zapowiada podjęcie odpowiednich kroków.
Jakie będą konsekwencje odcięcia od rosyjskiego gazu? Czy Polacy muszą szykować się na drożyznę? Gazeta.pl spytała o to eksperta.
- O tanim gazie musimy zapomnieć. Nie na zawsze, a na kilka lat - wyjaśnił Dawid Czopek zarządzający w Polaris FIZ. Stwierdził też, że przez długie lata współpraca między krajami Europy a Rosją układała się dobrze. - Oddzielając całą politykę, nie da się ukryć, że dostarczanie gazu do Polski z Rosji jest sposobem najtańszym. Tańszego sposobu w Europie nie ma. Wszystkie inne sposoby, jak sprowadzanie gazu skroplonego, na przykład z USA, wiążą się z wyższymi kosztami - wyjaśnił.
Stwierdził też, że w obliczu zakończenia przesyłu gazociągiem jamalskim Polska musi być gotowa na wyższe ceny. - Epoka taniego gazu jednak do nas powróci. Ale musimy na nią poczekać od 3 do 5 lat. Gazu łupkowego czy LNG jest dużo i będzie jeszcze więcej. Ale Europa musi liczyć się z kosztami. Wynikającymi również z konsekwencji tego, że przez dekady sprowadzała tani gaz - stwierdził rozmówca Gazeta.pl.
Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl
Zdaniem Dawida Czopka zerwanie kontraktu może być kosztowne również dla Rosji. - Moskwa musi się liczyć z wielomiliardowymi karami i to nie tylko w przypadku Polski, ale i innych krajów - stwierdził. Wyjaśnił, że kontrakt jamalski zakłada, że Polska musiałaby zapłacić za gaz, nawet gdyby go nie odebrała.
W ocenie PGNiG ograniczenie dostaw gazu "stanowi naruszenie kontraktu jamalskiego". "PGNiG zastrzega sobie prawo do dochodzenia roszczeń z tytułu wstrzymania dostaw i skorzysta w tym celu ze wszystkich przysługujących spółce uprawnień kontraktowych oraz uprawnień wynikających z przepisów prawa" - czytamy we wtorkowym komunikacie.
Jak ocenia Dawid Czopek, odcięcie od rosyjskiego gazu może wymusić na Polsce oszczędności. Nie będą one jednak duże i wyniosą ok. 10-15 proc.