Według minister spraw zagranicznych Niemiec Annaleny Baerbock Niemcy dążą do tego, aby szósty pakiet sankcji UE obejmował embargo na rosyjską ropę naftową. - Jeszcze kilka tygodni temu wiadomo było, że wprowadzenie natychmiastowych sankcji energetycznych sprawiłoby, że nie udałoby się wytrwać w nich nawet miesiąca - powiedziała polityczka Zielonych w niedzielę wieczorem (1 maja) w programie telewizji ARD "Anne Will". Teraz jednak poczyniono przygotowania, bo sankcje wobec Rosji mogą potrwać latami.
- W UE opowiadamy się za tym, aby w ramach szóstego pakietu unijnych sankcji wspólnie wycofać się z importu (rosyjskiej) ropy naftowej - dodała Baerbock. Sankcje mogłyby zostać zniesione dopiero po całkowitym wycofaniu przez Rosję wojsk z Ukrainy.
Według Baerbock celem zachodnich sankcji jest również osłabienie gospodarki Rosji, aby nie mogła ona wywołać kolejnej wojny. - Oczywiście chcę, aby Rosja nigdy więcej nie prowadziła wojny napastniczej z pogwałceniem prawa międzynarodowego - powiedziała szefowa niemieckiej dyplomacji. - Nakładając sankcje, sprawiamy, że dalsze działania wojskowe prowadzone przez Rosję w innych regionach nie będą możliwe w ciągu najbliższych kilku lat - wyjaśniła. - Przez wojnę i zachodnie sankcje Rosja będzie tak zniszczona, że przez lata nie stanie na nogi. Prezydent Władimir Putin osłabia w ten sposób zdecydowanie swój własny kraj - dodała Baerbock.
Jedność Zachodu jest ważna, ponieważ nie można być pewnym, co jeszcze zrobi Rosja. Putin nie wykluczył ataku na Mołdawię lub kraje bałtyckie. - Jeśli to zaakceptujemy, będzie to zaproszenie do dalszych działań - powiedziała Baerbock o rosyjskiej inwazji na Ukrainę. - Nie możemy być pewni, jakie będą następne kroki Rosji - dodała. Dlatego też - jak podkreśliła - inwestuje się teraz w bezpieczeństwo państw partnerskich, by wspólnie bronić pokoju.
Komisja Europejska przygotowuje obecnie kolejny pakiet sankcji wobec Rosji, w tym stopniowe wprowadzanie embarga na ropę naftową. Będzie to tematem dzisiejszego nadzwyczajnego spotkania ministrów energetyki UE.
Wprowadzenie takiego embarga hamują Węgry, Austria, Słowacja, a także Hiszpania, Włochy i Grecja. Pierwsze trzy kraje głównie ze względu na ich wielką zależność od importu z Rosji. Z kolei w krajach Europy Południowej z wielkim niepokojem mówi się o spodziewanym wzroście cen energii po wprowadzeniu embarga.
Przyczyną niemieckiego zwrotu w sprawie wstrzymania dostaw rosyjskiej ropy jest niedawny sukces w poszukiwaniu alternatywnych dostawców ropy. Minister gospodarki Niemiec Robert Habeck ogłosił w ubiegłym tygodniu, że w ciągu ośmiu tygodniu trwania wojny w Ukrainie Niemcom udało się zmniejszyć zależność od rosyjskiej ropy z 35 do 12 procent.
Tematem dzisiejszego spotkania w Brukseli będzie przede wszystkim wstrzymanie przez Rosję dostaw gazu do Polski i Bułgarii oraz sposoby wspierania obu krajów. W środę, 27 kwietnia Rosja zakręciła kurek z gazem Polsce i Bułgarii, uzasadniając to brakiem płatności w rublach.
(DPA, ARD/dom)
Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle