Sklepy były otwarte w niedziele niehandlowe. Rząd zezwolił, a teraz zapowiada kontrole i kary

Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej apelowało w lutym, aby w związku z wojną w Ukrainie i kryzysem migracyjnym właściciele sklepów spożywczych w województwach podkarpackim i lubelskim otworzyli swoje placówki w niedziele niehandlowe. Teraz resort ostrzega przed kontrolami Państwowej Inspekcji Pracy i ewentualnymi karami.

Ministra rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg pisała 27 lutego, że ze względu na stan wyższej konieczności sklepy w województwach podkarpackim i lubelskim powinny być otwarte. Podkreślała, że jest w kontakcie z Główną Inspektor Pracy Katarzyną Łażewską-Hrycko i Państwową Inspekcją Pracy, oraz że wprowadzone zostaną w tym zakresie odpowiednie regulacje prawne. Szefowa tego resortu nawiązywała do napływu uchodźców z Ukrainy, który był efektem rosyjskiej inwazji na ten kraj.

Zdjęcie ilustracyjne Biedronka i Lidl otworzą sklepy w niedziele niehandlowe w dwóch województwach

Rząd zabrania handlu w niedziele. Bez wyjątków. "Przedsiębiorcy muszą liczyć się z kontrolami Państwowej Inspekcji Pracy i ewentualnymi karami"

Jak czytamy w komunikacie ministerstwa, po upływie ponad 2 miesięcy od skierowania apelu, sytuacja na terenie tych województw ustabilizowała się, a liczba uchodźców przybywających z Ukrainy do Polski uległa znacznemu zmniejszeniu. Wyjaśniono również, że w ostatnim czasie do resortu pracy mają napływać sygnały pochodzące od pracowników branży handlowej z Podkarpacia i Lubelszczyzny, którzy "mimo zasadniczej zmiany sytuacji w ostatnich tygodniach wciąż angażowani są do pracy w placówkach handlowych w niedziele".

Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej przypominało, że "obowiązująca ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni zawiera zamknięty katalog rodzajów placówek handlowych, które mogą funkcjonować w niedziele i święta, powierzając prace w te dni pracownikom".

Jak czytamy dalej, "obecnie nie mamy już do czynienia z sytuacją nadzwyczajną, która uzasadniałaby otwarcie sklepów na terenie tych województw, niezależnie od wyjątków przewidzianych w ustawie".

Resort ostrzegł przed kontrolami i możliwymi karami, jeśli dojdzie do naruszeń przepisów. "W związku z powyższym przedsiębiorcy prowadzący handel w niedziele i święta, także w województwach podkarpackim i lubelskim, muszą liczyć się z kontrolami Państwowej Inspekcji Pracy i ewentualnymi karami, w przypadku stwierdzenia naruszeń" - podkreślono.

Więcej informacji z Polski przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Puste półki w sklepie (zdjęcie ilustracyjne) Puste półki sklepowe przy granicy z Ukrainą. "Olbrzymie zapotrzebowanie"

Sklepy otworzyły się w niedziele niehandlowe. Rząd miał wprowadzić stosowne regulacje

Jak pisaliśmy na początku marca, Biedronka, Aldi i Lidl postanowiły otworzyć w niedziele swoje sklepy w województwach lubelskim i podkarpackim. Sieci obniżyły również ceny części produktów, co tłumaczyły chęcią wsparcia uchodźców, którzy przyjeżdżali do Polski z Ukrainy.

Rzecznik rządu Piotr Müller zapewniał 27 lutego podczas konferencji prasowej, że "inspekcja pracy nie będzie realizowała działań, które narażałyby te podmioty na kary". - Dziś nikt nie ma wątpliwości, że otwarcie sklepów jest ratowaniem większego dobra - mówił. Müller zapewniał również, że rząd zmieni przepisy w taki sposób, aby konkretnie wskazać, których podmiotów zakaz nie będzie obejmować. Ostatecznie rząd nie wprowadził żadnych zmian.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina

Zobacz wideo Po jak duże środki na pomoc uchodźcom zgłosi się Polska? Bielan: Nie mogę publicznie podawać kwoty
Więcej o: