Przestępstwa "na wnuczka" to jedna z najbardziej znanych metod stosowanych przez oszustów. Jednak policjanci z Czerwionki-Leszczyn w powiecie rybnickim zatrzymali mężczyznę, który okradł swoją własną babcię.
Funkcjonariusze otrzymali w piątek zgłoszenie od 85-latki o kradzieży metalowej kasetki. Kobieta przechowywała w pojemniku blisko 47 tys. zł. Zaniepokojona seniorka zadzwoniła na policję, która ujęła sprawcę już po kilku godzinach od otrzymania zgłoszenia.
Jak się okazało, przestępcą był 44-latek, który jest wnuczkiem kobiety. Mężczyzna został zatrzymany w rejonie centrum handlowego w Rybniku. Śledczy odzyskali blisko 46 tysięcy złotych, które wróciły do seniorki. Mężczyzna usłyszał już zarzut kradzieży. Grozi mu kara do 5 lat więzienia - czytamy w komunikacie policji.
Więcej informacji z Polski przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Przestępstwa "na wnuczka" najczęściej charakteryzują się tym, że sprawcy dzwonią na telefon domowy, przedstawiając się jako wnuk, wnuczka, siostrzeniec lub siostrzenica. Głos w telefonie jest zniekształcony i starsi ludzie często myślą, iż faktycznie dzwonią osoby z rodziny.
Oszuści tłumaczą "dziadkowi" lub "babci", że znaleźli się w trudnej sytuacji i proszą o pożyczenie pieniędzy. Przestępcy informują, że nie mogą osobiście przyjechać po pieniądze, podając jakiś błahy powód i mówią, że po gotówkę wyślą swojego dobrego znajomego lub kolegę. Po jakimś czasie ów znajomy "wnuczka" zjawia się w mieszkaniu ofiary po pieniądze.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina