Inflacja w Polsce wyniosła w maju wyniosła 13,9 proc. rok do roku - poinformował Główny Urząd Statystyczny. Poprzednio tak wysoki odczyt inflacji GUS podał... w marcu 1998 r. (a wyższy miesiąc wcześniej - 14,2 proc.).
Konsensus prognoz ekonomistów ankietowanych przez PAP wynosił 13,8 proc.
Miesiąc do miesiąca (tj. w porównaniu z kwietniem br.) inflacja wyniosła 1,7 proc.
Według danych GUS, żywność i napoje bezalkoholowe podrożały rok do roku o 13,5 proc. (miesiąc do miesiąca o 1,3 proc.), paliwa o 35 proc. (5 proc. w miesiąc), a nośniki energii o 31,4 proc. (3,4 proc. w miesiąc). Więcej szczegółów inflacji za maj GUS poda 15 czerwca.
Warto też zwrócić uwagę, że inflację w Polsce obniżają tarcze antyinflacyjne. Ministerstwo Finansów szacuje, że gdyby nie one, wskaźnik byłby o ok. 1,5-2 pp. wyższy, NBP mówi nawet o 2,1 pp. Słowem - gdyby nie tarcze, inflacja w Polsce w maju mogłaby sięgnąć nawet 16 proc.
Inflacja w Polsce nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Według prognoz ekonomistów, w kilku kolejnych miesiącach powinniśmy widzieć jeszcze wyższe odczyty inflacji. Szczyt powinien przyjść w wakacje na poziomie zapewne przynajmniej 15 proc. (choć pojawiają się i przewidywania bliższe 20 proc.)
Przykładowo, członek zarządu NBP Paweł Szałamacha mówił kilka dni temu, że szczytu inflacji spodziewa się "latem, prawdopodobnie w sierpniu".
Niestety, nawet jeśli inflacja w Polsce w końcu osiągnie szczyt, to będzie z niego schodziła powoli. Przykładowo, ekonomiści banku Citi Handlowy przewidują, że w 2022 r. średnioroczna inflacja wyniesie 12,9 proc., w 2023 r. 9,4 proc., w 2024 r. 9 proc., a w 2025 r. 4,6 proc. Warto przypomnieć, że cel inflacyjny NBP do 2,5 proc. (lub traktując go szerzej - przedział od 1,5 do 3,5 proc.).
Słowem - nawet, jeśli kiedyś w końcu inflacja przestanie rosnąć, to jeszcze bardzo długo poziom cen w Polsce będzie rósł znacznie szybciej niż powinien (a po prostu trochę wolniej niż obecnie).
Kolejny skok inflacji nie pozostawia złudzeń co do decyzji Rady Polityki Pieniężnej na posiedzeniu 8 czerwca. Inna decyzja niż ponowna podwyżka stóp byłaby sensacją. Prezes NBP Adam Glapiński zapowiadał podczas majowej konferencji prasowej, że cykl podwyżek zakończy się dopiero, gdy inflacja przestanie rosnąć.
Obecnie referencyjna stopa NBP to 5,25 proc.