Jak wynika z najnowszych danych GUS, w kwietniu br. wartość importu towarów z Rosji do Polski wyniosła ok. 9,5 mld zł. To nieco mniej niż w marcu (12,2 mld zł - zdecydowanie najwyższy wynik od lat) i lutym (9,6 mld zł), acz więcej niż w styczniu (7,6 mld zł).
Łącznie w pierwszych czterech miesiącach 2022 r. do Polski trafiły z Rosji towary o wartości ok. 38,9 mld zł. Można szacować, że od momentu inwazji Rosjan na Ukrainę 24 lutego do końca kwietnia wartość importu do Polski z kraju rządzonego przez Putina to ponad 23 mld zł.
Tych blisko 39 mld zł to wartość o ponad sto procent wyższa (dokładnie 104,6 proc.) niż rok temu w analogicznym okresie. W 2021 r. w okresie styczeń-kwiecień łączna wartość importu z Rosji do Polski wyniosła 19,1 mld zł.
Wtedy Rosja była czwartym najważniejszym kierunkiem importowym Polski - za Niemcami, Chinami i Włochami. Teraz Włochów już Rosja przeskoczyła i umościła się na podium. W okresie styczeń-kwiecień 2022 r. z Niemiec zaimportowaliśmy towary o wartości 108 mld zł (skok o ponad 23 proc. rok do roku), z Chin o wartości 78 mld zł (wzrost o 40 proc.), z Włoch o wartości 25,2 mld zł (o blisko 19 proc. więcej niż rok wcześniej).
Za znaczącym wzrostem wartości importu z Rosji stoi m.in. skok cen surowców energetycznych z Rosji: ropy naftowej, gazu i węgla. Embargo na rosyjski węgiel zaczęło obowiązywać dopiero w drugiej połowie kwietnia br., kurek z gazem z Rosji został zakręcony pod koniec kwietnia.
Gdy w maju opozycja podnosiła temat rekordowej wartości importu z Rosji do Polski (wówczas dysponowała danymi do marca br. włącznie), ówczesny wicerzecznik PiS (obecnie już rzecznik) Radosław Fogiel wyjaśniał, że "Polska jest krajem o gospodarce rynkowej i decyzje dotyczące działań swoich przedsiębiorstw ich właściciele podejmują sami". Dodawał, że "w większości są to prywatne firmy". Z kolei szef Rządowego Centrum Analiz Norbert Maliszewski mówił, że "praktycznie nie zmieniła się ilość towarów importowanych z Rosji, tylko ich cena".