Inflacja zagląda pracodawcom w oczy. 40 proc. firm planuje podwyżki, by zatrzymać pracowników

40 proc. badanych europejskich firm rozważa wprowadzenie kolejnych podwyżek wynagrodzeń. Wszystko przez to, że już zaplanowane budżety nie nadążają za wskaźnikami inflacji. Tymczasem nawet 80 proc. specjalistów w Polsce rozważa odejście z pracy.

Pracodawcy z całej Europy, w tym z Polski, zamierzają walczyć o utrzymanie pracowników. Deklarują częstszą analizę wynagrodzeń, bony finansujące opiekę nad dziećmi, zapowiadają wprowadzenie nagród i premii. "To sposoby, po które sięgają teraz pracodawcy w Europie, by zmniejszyć negatywny wpływ wysokiej inflacji na koszty życia pracowników" - wynika z majowego sondażu firmy doradczej Willis Towers Watson (WTW), który "Rzeczpospolita" opisuje jako pierwsza.

Inflacja wystraszyła pracodawców? Możliwe podwyżki

Czterdzieści procent spośród 570 przedstawicieli dużych i średnich europejskich -- w tym polskich firm - przewiduje zmianę budżetu na płace. Powodem jest inflacja. 

- Zdecydowana większość pracodawców zrealizowała już swoje plany podwyżkowe na ten rok, ale zdają sobie sprawę, że niezbędna będzie druga tura, tym bardziej że deklarowane wzrosty budżetów wynagrodzeń nie nadążają za wskaźnikami inflacji - komentuje Krzysztof Gugała, dyrektor działu praca i wynagrodzenia w WTW Polska.

Skąd ten "strach" pracodawców? Z badań firmy analitycznej Deloitte wynika, że 80 proc. specjalistów w Polsce rozważa zmianę pracy w najbliższej przyszłości. 

Inflacja w Polsce znów przebiła sufit

Utrata wartości pieniądza to realny problem zarówno dla pracowników jak i pracodawców. Inflacja w Polsce wyniosła bowiem w maju 13,9 proc. - podał we wtorek 31 maja GUS w tzw. szybkim szacunku. To najwyższy odczyt od 1998 r.

Według danych GUS - nowsze zobaczymy w środę - żywność i napoje bezalkoholowe podrożały rok do roku o 13,5 proc. (miesiąc do miesiąca o 1,3 proc.), paliwa o 35 proc. (5 proc. w miesiąc), a nośniki energii o 31,4 proc. (3,4 proc. w miesiąc). 

Co gorsza, w styczniu inflacja może zyskać kolejny impuls do wzrostu. - Oczekuję, że na początku 2023 r. inflacja znowu nam wystrzeli i to mogą być jeszcze wyższe poziomy. To będzie kolejnych kilka punktów procentowych w górę. To będzie związane z podwyżkami gazu i prądu. Podwyżki będą bardzo duże, kilkudziesięcioprocentowe. To się szybko przełoży na inne towary. Inflacja 20 proc. jest niewykluczona - ocenił członek Rady Polityki Pieniężnej Ludwik Kotecki w "Rozmowie Piaseckiego" w poniedziałkowej TVN24. Możliwe, że pracodawcy będą więc zmuszeni do podwyższania pensji, by zatrzymać pracowników. 

Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: