1 lipca działalność rozpoczął Deweloperski Fundusz Gwarancyjny. To z niego będą wypłacane pieniądze m.in. w przypadku upadłości dewelopera lub banku powyżej kwoty gwarantowanej przez BFG. Składki na fundusz oprowadzać będą deweloperzy.
DFG ma być swoistym gwarantem, że gdy firma budująca blok czy osiedle nie wywiąże się z umowy, kupujący nie zostanie na lodzie. Media co jakiś czas donoszą bowiem o sytuacjach, w których ktoś zaciąga kredyt, płaci za mieszkanie, ale go nie otrzymuje. Dalej płaci raty, chociaż nie ma gdzie mieszkać.
Przemysław Dziąg z Polskiego Związku Firm Deweloperskich cytowany przez Polską Agencję Prasową, twierdzi, że ustawa będzie niemalże rewolucją i ogromnym wyzwaniem dla branży deweloperskiej. Duże zmiany dotyczą też banków i przede wszystkim nabywców mieszkań, którzy zyskają dodatkową ochronę.
Przepisy chronią kupującego, bo dają mu możliwość łatwiejszej rezygnacji z zakupu. Wprowadzają bowiem pojęcie wady istotnej. Jeśli lokal będzie taką posiadał, to kupujący może poprosić rzeczoznawcę o opinię. Kiedy uzna on rację konsumenta, deweloper będzie musiał wadę usunąć.
Przepisy nie wskazują, co jest wadą istotną. Pęknięta ściana, brak kafelków w umówionym miejscu, zły kolor ściany. Intencją ustawodawcy było to, by deweloper nie mógł łatwo zbywać konsumenta. Teraz ten ma bowiem możliwość wycofania się z zakupu.
Przepisy skomentował też Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK. - Dotychczasowe przepisy nie zapewniały klientom deweloperów odpowiedniej ochrony prawnej, a także finansowej. Nowa ustawa doprowadzi do tego, że polskie rodziny decydujące się na zakup mieszkania lub domu od dewelopera nie będą musiały obawiać się utraty powierzanych przedsiębiorcy pieniędzy. Temu służy także utworzenie Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego, z którego w kryzysowych sytuacjach, takich jak upadłość firmy deweloperskiej lub banku, nabywcy mieszkań otrzymają zwrot wpłaconych środków - stwierdził.
Kiedy klient otrzyma pieniądze z Funduszu? Jak wyjaśnia UOKiK na przykład w przypadku odstąpienia klienta od umowy w sytuacjach wskazanych w ustawie. Na przykład, gdy deweloper nie przeniósł na klienta własności lokalu w terminie określonym w umowie deweloperskiej.
Dodatkowa ochrona może mieć swoją cenę. Przedstawiciele Polskiego Związku Firm Deweloperskich twierdzą, że nowe przepisy mogą wymusić podwyżkę cen. Te mogą wzrosnąć nawet o 2-3 proc. W skrajnych przypadkach oznacza to ceny wyższe nawet o kilkanaście-kilkadziesiąt tysięcy złotych.
PZFD twierdzi, że ustawa wprowadza szereg nowych obowiązków raportowych. - Wiadomo, że dla małych deweloperów, którzy nie mają złożonych struktur administracyjno-rozliczeniowych i własnych systemów informatycznych, wywiązanie się z nowych wymogów będzie większym wyzwaniem i będzie oznaczać większe koszty - stwierdził.