Przez upały centra handlowe i sklepy zostaną zamknięte? Tajemnicze rozporządzenie rządu

Zdaniem części przedsiębiorców rozporządzenie, które opublikowano w listopadzie zeszłego roku, sprawi, że w trakcie upałów wiele firm będzie zmuszonych wstrzymać działalność. W ich opinii zamknięte mają być centra handlowe, sklepy, a nawet apteki i przychodnie. Resort środowiska odpowiedział już na te wątpliwości.

Zbliżające się do Polski upały mogą być szczególnie niebezpieczne dla działalności centrów handlowych oraz biurowców i magazynów. Chodzi o potencjalne ryzyko niedoboru energii elektrycznej.

Zobacz wideo "Zaczynamy jeść luksusowo, mimo zwykłości". Dlaczego warzywa tyle kosztują?

Polska Rada Centrów Handlowych, Polski Związek Firm Deweloperskich, Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji oraz Polska Izba Nieruchomości Komercyjnych Skierowały do Ministerstwa Klimatu i Środowisko pismo, które wskazuje na potencjalnie groźne konsekwencje rozporządzenia z listopada 2021 roku. Zdaniem autorów pisma podczas największych upałów centra handlowe, biura, a nawet magazyny mogą być zmuszane do zamykania swoich podwoi. Może to doprowadzić zarówno do wielomiliardowych strat, jak i potencjalnych procesów o odszkodowanie - informuje "Rzeczpospolita".

Przedsiębiorcy: Rozporządzenie rządu może uderzyć w działanie sklepów, aptek, przychodni

Skąd to zamieszanie? Rozporządzenie odnosi się do współczynników z czasów pandemii. "W razie ograniczeń firmy muszą obniżyć zużycie prądu, ale punktem odniesienia są poziomy z godzin nocnych, gdy większość urządzeń nie działa, a klimatyzacja pracuje na minimalnym poziomie" - czytamy w rp.pl. Tymczasem średnie zużycia z ostatnich miesięcy obejmą również te okresy, gdy w wielu z tych miejsc obowiązywały pandemiczne obostrzenia - informuje dziennik. Zdaniem apelujących do resortu, jest to nieprzystające do rzeczywistości. 

- To też zagrożenie dla ciągłości działalności np. przychodni medycznych, aptek czy sklepów spożywczych. Brak zasilania w tych placówkach oznaczać może zepsucie leków lub żywności - mówi w rozmowie z dziennikiem Krzysztof Poznański, dyrektor zarządzający Polskiej Rady Centrów Handlowych.

Na obawy odpowiedział już resort, który twierdzi, że powodów do obaw nie ma. "Nasze działania koncentrują się na zapewnieniu bezpieczeństwa dostaw energii do odbiorców. Monitorujemy funkcjonowanie krajowego systemu elektroenergetycznego i kształtujemy przepisy regulujące funkcjonowanie rynku energii elektrycznej w taki sposób, aby minimalizować ryzyka" - czytamy w piśmie cytowanym przez "Rz". 

Polsce grożą potężne upały. W Europie już powyżej 40 stopni

Obawy przedsiębiorców nie są nieuzasadnione. Możliwe bowiem, że już w przyszłym tygodniu w Polsce zrobi się naprawdę gorąco. Eksperci przewidują, że temperatura może zbliżyć się do 40 stopni.

Upał Już daje się we znaki południu Europy. Zarówno we Francji, jak i we Włoszech wprowadzono stan wyjątkowy. Ekstremalna susza panuje między innymi na Sycylii i Sardynii. Strażacy pojawili się wielokrotnie nawet w okolicach Rzymu. Na znacznie większe zużycie energii szykuje się Hiszpania, gdzie obywatele masowo kupują wentylatory i klimatyzatory.

Według ekspertów zajmujących się klimatem upały to tylko dowód na poważne zmiany klimatyczne, które zachodzą na kontynencie. Ich zdaniem Europa staje w obliczu powodzi, niedoboru wody oraz ekstremalnych poziomów temperatury.

Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: