Choć sezon na grzyby się rozpoczął, to zbieracze nie są w pełni zadowoleni ze swoich zbiorów. Przez wiele dni nie sprzyjała im przede wszystkim pogoda. Od czerwca do października w lesie można liczyć na kurki. Okazuje się jednak, że jest ich jak na lekarstwo, co ma swoje odzwierciedlenie w cenach.
Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Kurki wyróżniają się kształtem i kolorem. Można je napotkać głównie w siedliskach borowych. Ukryte są pod mchem lub pod stertą opadłych liści. Żyją w symbiozie ze świerkiem i sosną, a także z bukiem, grabem i dębem. Ich cena zależna jest od lokalizacji i warunków atmosferycznych. "Super Express" sprawdził, ile trzeba za nie zapłacić w poszczególnych częściach Polski:
Okazuje się, że grzyby można kupić nie tylko na targu, ale także online, u profesjonalnych zbieraczy. Jak podał "Fakt", ceny internetowe są odrobinę niższe.
"Sezon już rozpoczęty. Oferuję usługę zbierania grzybów na zamówienie, zawsze świeże, prosto z lasu, z dala od cywilizacji i spalin" - ogłasza się mieszkaniec Makowa Podhalańskiego. Za kurki z Borowa (woj. pomorskie) zapłacimy 50 zł, podobnie z Suwałk (woj. podlaskie).
W okolicach Aleksandrowa Łódzkiego zbieracze "na zamówienie" chcą 70 zł za kilogram. Konkurencyjnym ogłoszeniem jest oferta mieszkańca z Warszawy. Na jednym z portali aukcyjnych wystawił kurki za 45 zł. Wskazał, że przy większych ilościach, w grę wchodzą negocjacje.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.