W ciągu ostatnich tygodni polski system energetyczny znalazł się na krawędzi. Ceny prądu odnotowały najwyższe poziomy w historii. Zdaniem ekspertów problemem jest między innymi trudno dostępny węgiel. Jego ceny na zagranicznych rynkach sięgają 400 dol. za tonę.
Na Towarowej Giełdzie Energii ceny prądu osiągnęły w ostatnich dniach rekordowe wartości. W zeszłym tygodniu cena z opcją dostawy na rok 2023 przekroczyła poziom 1500 zł za MWh (megawatogodzinę).
W poniedziałek portal OKO.press ujawnił niepublikowane wcześniej prognozy dot. cen energii. Prezes URE strzegł w piśmie do rządu przed "ogromnymi" podwyżkami cen prądu dla gospodarstw domowych w 2023 roku. Przewiduje on, że taryfy energii dla gospodarstw domowych mogą w przyszłym roku wzrosnąć o co najmniej 180 proc. Oznaczałoby to wyższy rachunek dla odbiorców (przy niezmienionej części dystrybucyjnej) o ok. 90 proc.
Spodziewamy się, że jeśli rynek będzie się nadal tak kontraktował, to w kontekście płatności dla klienta wynikających z taryf, rachunki w przyszłym roku mogą wzrosnąć co najmniej o kilkadziesiąt procent. (…) Efektem tego rynku może być bezprecedensowy wzrost taryf, taki, którego nie widzieliśmy do tej pory
- powiedział we wtorek prezes Urzędu Regulacji Energetyki, cytowany przez TVN.
Więcej informacji z Polski i ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Prezes UREW znajduje uzasadnienie dla wprowadzania działań osłonowych, dla gospodarstw domowych. Gawin tłumaczy, że "interwencja w rynek ma uzasadnienie, ale w naszym przekonaniu powinna to być interwencja celowana w klienta końcowego, a nie sam rynek" - mówi, cytowany przez money.pl. Ewentualne rozwiązania powinny być wprowadzane w taki sposób, aby nie ingerować w rynek hurtowy.