W niektórych sklepach półki z cukrem są puste. Jak przekonują właściciele sklepów czy Krajowa Grupa Spożywcza, cukru nie brakuje, a niedobory wynikają ze zwiększonego popytu oraz nieuzasadnionej obawy przed brakiem produktu w przyszłości. Problemem może być też transport między sklepami. Więcej na ten temat w artykule poniżej.
Biedronka wprowadziła limit zakupu cukru od środy 20 lipca. Zgodnie z zasadami, na jeden paragon można kupić maksymalnie 10 kilogramów tego produktu. Menedżer ds. komunikacji korporacyjnej Biedronki Marcin Hadaj twierdzi, że część klientów kupuje w sklepach "niedetaliczne ilości cukru" w związku z okazyjnymi cenami. Z danych firmy wynika też, że nabywcami tak dużych ilości produktów są głównie przedsiębiorcy.
Przeczytaj więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl.
Netto również wprowadziło limit od 20 lipca i dotyczy ono także 10 kilogramów na jeden paragon. - W związku ze znacznie większym niż zwykle o tej porze roku popytem na ten surowiec, w części naszych sklepów można obserwować tymczasowe braki cukru. Ustawicznie je uzupełniamy, korzystając z zapasów centralnych, jak również zwiększając zamówienia u producentów w Polsce, a także nawiązując współprace z zagranicznymi dostawcami cukru - przekazała portalowi wiadomoscihandlowe.pl PR Manager sieci Netto - Patrycja Kamińska.
Aldi wprowadziło ograniczenia także od 20 lipca, jednak są one bardziej restrykcyjne. W sklepach tej sieci jedna osoba może kupić tylko pięć kilogramów cukru. - Obserwujemy, napiętą sytuację globalną, związaną z logistyką, niedoborami kontenerów, czy brakiem kierowców ciężarówek i wysokimi stawkami frachtowymi. Do tego dochodzą uwarunkowania związane z wojną, pogodą i klimatem, które wpływają na trudności w dostępie do pewnych surowców, ale przede wszystkim na wzrost cen produktów - powiedziała Luiza Urbańska z Aldi Polska w rozmowie z Wirtualnymi Mediami.
Część sieci nie ma problemu z brakiem cukru. Są to Lidl, Żabka i Carrefour, które na ten moment nie będą wprowadzały żadnych limitów na zakup tego produktu. Przedstawiciele tych sieci zwracają jednak uwagę, że w ostatnim czasie zwiększył się popyt na niektóre produkty.
- Dostawy realizujemy w sposób ciągły do naszych wszystkich 800 sklepów. W niektórych lokalizacjach w przypadku wybranych produktów (np. sól, cukier) zauważamy popyt wyższy niż zwykle - powiedziała Wirtualnym Mediom rzeczniczka Lidla - Aleksandra Roboszkiewicz.