Media obiegają informacje o tym, że w sklepach coraz częściej brakuje cukru. Problem jest na tyle dotkliwy, że niektóre sieci zdecydowały się na reglamentację. I tak jednak zdarza się, że produktu nie można po prostu kupić.
Wielki apetyt na cukier w lipcu nie dziwi, bo to tradycyjny czas, w którym Polacy zaczynają przygotowywać przetwory na zimę. Z drugiej strony, jednak - jak podkreślają eksperci - Polaków do sklepów gna obawa przed drożejącymi produktami. Cukier znika, bo Polacy boją się, że zdrożeje jeszcze bardziej. I według ekspertów chodzi nie tylko o ten produkt.
- W przypadku produktów sypkich, pierwszej potrzeby widać tendencję Polaków do zaopatrywania się w produkty na zapas. Takie kategorie, jak kasza, ryż, cukier oraz olej, w okresie od stycznia do maja bieżącego roku cieszyły się jedno- lub dwucyfrowymi wzrostami sprzedaży w porównaniu do analogicznego okresu z roku poprzedniego - mówi Magdalena Mucha z firmy NilsenIQ, która przeanalizowała dane specjalnie dla "Rzeczpospolitej".
Polacy kupują w znacznie większym stopniu nie tylko cukier, ale takż mąkę, kasze, olej. Biorąc pod uwagę wartość, sprzedaż oleju jest o 52 proc., wyższa w porównaniu z rokiem poprzednim, mąki 39 proc. wyższa kaszy i cukru 38 proc. wyższa - podaje dziennik.
Czy Polacy, robiąc zakupy na zapas, mają rację? Wzrost cen w czerwcu dowodzi, że wiele produktów zdrożało o kilkadziesiąt procent. I tak w porównaniu z zeszłym rokiem tłuszcze są droższe, o 37,2 proc. mięsa o 30,5 proc., owoce o 23,6 proc., używki o 24 i 5 proc., na biało 22,5 proc., a produkty sypkie o 19., 6 proc.
O powodach problemów z cukrem mówił w rozmowie z Gazeta.pl dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Związku Pracodawców. - Polska jest trzecim największym producentem cukru w UE. Nic nie wskazuje na to, żeby cukru miało nam zabraknąć. Natomiast żaden łańcuch dostaw nie wytrzyma nagłego wykupowania w ciągu dwóch trzech dni dużych ilości cukru. Ewidentnie została nakręcona panika - stwierdził.
Jego zdaniem ostatnie sygnały ze sklepów to dowód na to, że nietrudno wywołać panikę konsumentów. - Nietrudno ich zachęcić by kupowali na zapas. Natomiast mówienie o kryzysie cukrowym jest na wyrost - podsumował.
Obawy przed wyższymi towaru sprawiły, że jak na razie w sklepach szczególną popularnością cieszy się przede wszystkim cukier. Jego producenci zapewniają jednak, że nie powinniśmy się obawiać niedoborów.
Do sprawy odniosła się m.in. Krajowa Grupa Spożywcza, która zaopatruje około 40 proc. odbiorców cukru w Polsce - w tym do sieci handlowych, m.in. Biedronki. Pozostałe 60 proc. dostępnego cukru dostarczane jest i produkowane przez trzy koncerny, których właścicielami są niemieckie firmy.
Zamówienia realizowane są zgodnie z zawartymi kontraktami, a dostawy odbywają się bez zakłóceń
- czytamy w komunikacie.
Prezes Nordzucker Polska, jednego z większych producentów cukru, ocenia, że "obecne zawirowania związane z ograniczoną dostępnością cukru w sklepach najprawdopodobniej są efektem obawy klientów przed szybko rosnącą inflacją oraz perspektywą rosnących cen, a co za tym idzie potrzebą zapewnienia zapasów tego surowca na przyszłość".
Problem dostrzega również Netto. - Obserwujemy zwiększone zapotrzebowanie na cukier. Będące wynikiem skokowo popytu - stwierdziła Patrycja Kamińska. Oceniła, że część konsumentów poprzez zwiększone zakupy reaguje na informacje o pojawiających się brakach cukru. - Biorąc pod uwagę dodatkowo, że jesteśmy w pełni sezonu na przetwory, kiedy zapotrzebowanie na cukier naturalnie jest większe, klienci kupują więcej, niż realnie potrzebują. Mamy też sygnały, że cukiernicy przestawili się na cukier z rynku zamiast z hurtowni, z uwagi na niższe ceny detaliczne - stwierdziła przedstawicielka sieci.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl