W sklepach brakuje cukru, sieci wprowadzają limity. Kowalczyk uspokaja: Dla wszystkich wystarczy

- Mamy bardzo dużo cukru. Spokojnie dla wszystkich wystarczy - zapewniał w środę w TVP minister rolnictwa Henryk Kowalczyk. W wielu placówkach produktu jednak brakuje, a część sieci wprowadziła limity. "Można zakupić maksymalnie 10 kilogramów" - mówi przedstawiciel jednej z sieci. "Klienci kupują więcej, niż realnie potrzebują" - dodaje inny. Eksperci ostrzegają jednocześnie, że cukier podrożeje.

Do redakcji Gazeta.pl trafiają pojedyncze sygnały o braku cukru w niektórych sklepach. Problem nie dotyczy jednej sieci, nie jest też powszechny - produkt wciąż da się kupić. Bez wątpienia jednak mogą występować poważne utrudnienia w jego dostępności. Co potwierdza przedstawiciel jednej z największych sieci.

"Od pewnego czasu obserwujemy, że w związku z malejącą dostępnością tego produktu na polskim rynku, niektórzy klienci nabywają w naszych sklepach niedetaliczne ilości cukru" - przekazał w rozmowie z Onet.pl Marcin Hadaj, menedżer ds. komunikacji korporacyjnej w sieci Biedronka.   

Zobacz wideo Na co powinny być przeznaczone pieniądze z podatku od cukru?

Skokowy wzrost popytu na cukier. "To reakcja konsumentów na informacje brakach"

Zwiększone zainteresowanie cukrem odnotowało też Netto. "Obserwujemy zwiększone zapotrzebowanie na cukier, będące wynikiem rosnącego, skokowo popytu na cukier, który jest reakcją konsumentów na informację o pojawiających się brakach cukru. Biorąc pod uwagę dodatkowo, że jesteśmy w pełni sezonu na przetwory, kiedy zapotrzebowanie na cukier naturalnie jest większe, klienci kupują więcej, niż realnie potrzebują" - tłumaczy nam Patrycja Kamińska z działu marketingu Netto.  

Zarówno Biedronka, jak i Netto, aby powstrzymać klientów od wykupywania znacznych ilości cukru, wprowadziły limity. Od tego tygodnia na jeden paragon będzie można zakupić maksymalnie 10 kilogramów cukru. O to czy podobne ograniczenia planują wprowadzić inne sklepy, zapytaliśmy również sieci: Lidl, Carrefour oraz Auchan, ale nie dostaliśmy od nich odpowiedzi przed publikacją tego artykułu.  

Więcej informacji z Polski i ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Cukier drożeje? UOKiK o "pobudzaniu przez media"

Przyczyny takich problemów jest zasadniczo kilka: wstrzymanie dostaw z Ukrainy, w związku z wojną, a co za tym idzie zwiększone zapotrzebowanie na produkty, których na rynku jest mniej oraz niedobór pracowników m.in. w branży transportowej - przytacza Business Insider. Te problemy złożyły się w czasie akurat z sezonem przetwórczym (wzrost sprzedaży cukru latem występuje regularnie) oraz informacjami medialnymi, które napędzają popyt. Podobna sytuacja miała miejsce w 2011 roku, gdy ceny cukru się zwiększyły, a ludzie tłumnie ruszyli po niego do sklepów.  

"Skok ceny cukru był wywołany wzrostem popytu pobudzanego m.in. przez media. To zjawisko bolesne dla konsumentów, ale normalne dla wolnego rynku" - tłumaczyła wtedy zmiany Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezeska UOKiK, cytowana przez portal dlahandlu.pl. 

Cukier będzie droższy. "Cena może wzrosnąć nawet dwukrotnie"

W obliczu kryzysu gospodarczego nieuniknione jest, że ceny cukru w najbliższych miesiącach również zdrożeją. Roman Kubiak, prezes Pfeifer & Langen Polska wyjaśnia, że część krajów europejskich zrezygnowała z własnej uprawy buraków cukrowych lub znacznie ją ograniczyła. Cukier tam jest już teraz droższy niż w Polsce. Koszt uprawy tych buraków może bowiem wzrosnąć o co najmniej 40 proc.

- Obawiam się, że pod koniec roku cena cukru może wzrosnąć nawet dwukrotnie. Z powodu embarga ich ceny poszybowały w górę, co przekłada się na wzrost kosztów uprawy. Buraki cukrowe wymagają mniejszej ilości nawozów niż np. pszenica, której cena rośnie dużo bardziej - tłumaczy prezes spółki w rozmowie z money.pl 

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.

Minister: "Mamy bardzo dużo cukru. Spokojnie dla wszystkich wystarczy"

Mimo to minister rolnictwa Henryk Kowalczyk uspokaja, że przyszłość cukru w Polsce jest bezpieczna. W rozmowie w TVP wyjaśnia, że obecna sytuacja na rynku wynika przede wszystkim z "zakłóceń zaopatrzeniowych" i "niedoskonałości w dystrybucji oraz logistyce sieci handlowych".   

- Mamy bardzo dużo cukru. Spokojnie dla wszystkich wystarczy. Zapasy spółki cukrowej zostaną upłynnione, jeśli klienci będą tak kupować cukier. Tak każde zamieszanie nakręca popyt, więc jeśli temu ma służyć, to ja powiem szczerze, Krajowa Spółka Cukrowa zaciera ręce w tej sytuacji - wyjaśnił Kowalczyk, cytowany przez "Rzeczpospolitą".  

Więcej o: