Tu chodzi o zrealizowanie niemieckiego planu - obalenia rządu PiS, ustanowienia jakiegoś „rządu Tuska" i wprowadzenia nas do strefy ERM II, czyli związania złotego z euro trwałym kursem, co byłoby przedsionkiem do wprowadzenia euro
- mówi już na samym początku "okładkowego" wywiadu w najnowszym numerze tygodnika "Sieci" prezes NBP prof. Adam Glapiński. Szef NBP przekonuje, że "pierwszym elementem planu budowy państwa europejskiego", który ma mieć nowy niemiecki rząd, jest "przełamanie oporu Polski, wprowadzenie naszego kraju do ERM II i odsunięcie nas od radykalnej rozbudowy sił zbrojnych".
Z punktu widzenia Niemiec obecna sytuacja wydaje się doskonałym czasem na budowanie niemieckiego imperium
- przekonuje Glapiński. Mówi jednak, że Polska się nie podda. "Euro tak, ale za kilkanaście, może kilkadziesiąt lat" - mówi szef NBP. Dodaje, że do wprowadzenia Polski do ERM II potrzebna jest jednak zgoda prezesa NBP. Tymczasem Glapiński będzie pełnił tę funkcję aż do 2028 r.
Tuskowi i Niemcom potrzebna jest natychmiastowa zmiana, stąd ta zaciekłość ataku. (...)
- twierdzi Glapiński.
W dalszej części wywiadu Glapiński mówi m.in. że po wakacjach inflacja zacznie się obniżać (w lipcu wyniosła, według szybkiego szacunku NBP, 15,5 proc. - tyle samo co w czerwcu), w przyszłym roku zejdzie do jednocyfrowego poziomu, a w 2024 r. ma zejść do celu inflacyjnego NBP.
Glapiński przekonuje, że nie odpowiada za inflację. "To argument idioty" - twierdzi.
To świadoma próba tworzenia atmosfery anarchii
- mówi o zarzutach, że jest współodpowiedzialny za poziom inflacji w Polsce.
O niedawnej okładce "Newsweeka" z jego wizerunkiem mówi, że "jako żywo przypomina antysemickie okładki ‘Der Stuermera’.
To identyfikowanie jakiegoś zła z jedną osobą jest w duchu najgorszych, totalitarnych wzorców
- mówi Glapiński.
Szef NBP stwierdza też, że jest atakowany podobnie jak np. Julia Przyłębska czy Daniel Obajtek.
Dostaję ostatnio ogromną liczbę gróźb, łącznie z groźbami śmierci, pogróżek, anonimów
- zdradza szef NBP.
Glapiński przekonuje, że po wejściu do strefy euro tempo wzrostu polskiej gospodarki by zwolniło i "już na zawsze pozostalibyśmy ubogimi krewnymi bogatych krajów Unii".
Ci, którzy chcą szybko przyjąć euro, świadomie lub nieświadomie realizują w 100 proc.interes Niemiec
- twierdzi szef NBP.
Glapiński uważa także, że Komisja Europejska "jawnie dąży do obalenia polskiego rządu".
Zamieszanie ze środkami z KPO tak naprawdę odgrywa jedynie rolę psychologiczną. Dzięki temu można miażdżyć Polskę i Polaków takim przesłaniem, że te pieniądze przyniosłyby jakiś niesamowicie istotny wzrost dobrobytu
- przekonuje Glapiński.
Stać nas na armię i wzrost gospodarczy. Trzeba tylko utrzymać to, co mamy: rząd patriotyczny gwarantujący rozwój gospodarczy, własną walutę i silną armię
- mówi na koniec wywiadu w "Sieciach" prezes Glapiński.
W środowiskach niezwiązanych kurczowo z obecnym obozem rządzącym czy prezesem NBP wywiad wywołał niemałe, negatywne emocje.
Konstytucja, art. 227 pkt 4. Prezes Narodowego Banku Polskiego nie może (...) prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z godnością jego urzędu
- przypomina dziennikarz ekonomiczny Rafał Hirsch (związany m.in. z Business Insider Polska czy TOK FM).
Wiele mówi o kondycji obozu rządzącego, że mówi dziś językiem pana Bąkiewicza
- uważa dziennikarz "Rzeczpospolitej" Michał Szułdrzyński.
20 lat temu, u progu akcesji, takim językiem posługiwały się środowiska uznawane za skrajne, niechętne naszej obecności w UE. Dziś staje się on narracją elit polskiego państwa, odpowiedzialnych za nasze bezpieczeństwo i przyszłość w strukturach Zachodu. Smutek i niedowierzanie
- komentuje z kolei politolog Sławomir Sowiński.