Inowrocław. Klienci rzucili się na olej i banany. Tłumy na otwarciu nowego Carrefoura

Promocje podczas otwarcia sklepów niezmiennie przyciągają tłumy Polaków. Tak było też w Inowrocławiu, gdzie powstał nowy Carrefour. Duże rabaty zachęciły do jeszcze większych zakupów. Powodzeniem cieszyły się szczególnie banany i olej rzepakowy.

Inflacja w lipcu wyniosła 15,5 proc. rok do roku. Ceny poszczególnych produktów żywnościowych wzrosły jednak nawet o kilkadziesiąt procent. Olej podrożał o przeszło 70 proc., ceny masła oscylują w granicach 150 proc. względem cen z ubiegłego roku. Nie dziwi więc, że Polacy szukają oszczędności, np. korzystając z promocji z okazji otwarcia nowego sklepu

Zobacz wideo Na co Polacy wydają najwięcej pieniędzy? Czy ceny zaczynają spadać? Pytamy ekspertkę

Inowrocław. Tłumy na otwarciu nowego Carrefoura

3 sierpnia w Inowrocławiu otwarto nowy supermarket Carrefour. Jak wynika z relacji portalu ino.online, w sklepie pojawiły się tłumy klientów. Na zamieszczonych w tekście zdjęciach widać dziesiątki ludzi, którzy sięgają po produkty w promocyjnych cenach.  

Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl

Szczególną popularnością cieszył się banany po 1,99 zł za kilogram oraz olej rzepakowy. Litrowa butelka kosztowała 6,99 zł, czyli niemal dwukrotnie mniej niż wynosi cena rynkowa. Część klientów postanowiła zrobić więc zapasy i wziąć kilka litrów. 

Nadchodzą kolejne podwyżki

Przy dynamicznie rosnących cenach zainteresowanie promocjami jest całkowicie zrozumiałe. Szczególnie że szykują się kolejne podwyżki. 

Dopóki nie przestaną rosnąć koszty produkcji, nie przestaną też rosnąć ceny żywności. A ponieważ w perspektywie mamy kolejne podwyżki: cen energii, najpewniej również cen gazu, opakowań i szeregu innych, to wręcz należy spodziewać się kolejnych zwyżek na sklepowych półkach zamiast zahamowania tego trendu

- mówi Andrzej Gantner, wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności.

Zaznacza, że energia, środki produkcji czy transport to podstawa łańcucha produkcji żywności.

- Już nie wspominając nawet o drożejących cały czas surowcach, te pierwsze trzy czynniki są wystarczające do napędzania kolejnych wzrostów cen. Nawet jeśli np. Ukrainie uda się wyeksportować większe wolumeny zboża i dzięki temu ono stanieje, to i tak znacznie wyższy koszt np. opakowań to zniweluje. Żaden producent żywności nie podejmie przecież świadomie decyzji, żeby jego firma przynosiła straty, więc przetwórcy cały czas aktualizują cenniki - dodaje ekspert.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.

Więcej o: