Polski cukier tańszy za granicą. "Chcesz kupić tanio cukier, jedź do Budapesztu!"

Polski cukier za granicą w przeliczeniu na złotówki można kupić taniej niż w kraju. Ekspert tłumaczy, że to kwestia kontraktów, które zostały podpisane już wcześniej. Różnica wynika jednak głównie ze specyfiki polskiego rynku i zawyżonych cen, a nie wyjątkowo niskich cen za granicą.

Wysokie ceny cukru w Polsce wciąż się utrzymują. Eksperci od tygodni jednak zapewniają, że sytuacja jest przejściowa. Jeśli jednak komuś zależy na tanim cukrze i akurat mieszka np. przy słowackiej granicy, to surowiec ten może kupić cukier polskiej produkcji taniej niż w kraju. 

Zobacz wideo

Polski cukier za granicą tańszy niż w Polsce

W internecie zaczęły się pojawiać zdjęcia polskiego cukru z zagranicznych sklepów. W Rumunii można go kupić za 3,19 lejów, czyli 3,05 zł, wg kursu z 4 sierpnia. 

Inny internauta cytowany przez Interię znalazł z kolei polski cukier na Węgrzech po 261 Forintów. "Chcesz kupić tanio cukier, jedź do Budapesztu! Tam polski cukier z Torunia jest w cenie 3 zł/1 kg" - cytuje go portal. Na wykopie z kolei możemy znaleźć wpis ze zdjęciem cukru za 255 forintów. Natomiast Słowackie Tesco zrobiło promocję na nasz cukier o 32 proc. Dzięki temu cena to 64 eurocenty, czyli znów - około 3 zł. 

"Michał Gawryszczak ze Związku Producentów Cukru wyjaśnia, że ceny sprzedaży cukru dla konsumentów są ustalane przez sklepy lub sieci handlowe" - pisze Interia. Ekspert tłumaczy, że ceny za granicą to efekt długookresowych kontraktów na cukier. I dodaje, że to ceny w Polsce (w granicach 5, 6, a nawet 7 zł), a nie za granicą są odstępstwem od reguły. 

Powtarza też za poprzednimi ekspertami, że w Polsce pojawiła się niesłuszna panika, co podwyższyło ceny. Analitycy zwracali również uwagę na anomalię cenową, ponieważ surowiec był tańszy w detalu niż w hurcie. Ze sklepów wykupowali go więc głównie przedsiębiorcy.

Ceny cukru spadną niedługo

Wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk powiedział w rozmowie z "Super Expressem", że ceny cukru niedługo spadną. Zapewnił jednocześnie, że cukru wystarczy dla każdego i zaapelował, by nie kupować go w nadmiarze, dzięki czemu jego cena spadnie.

W ostatnich tygodniach niektóre sieci handlowe informowały, że w ich sklepach zabrakło cukru. Klienci - w obawie przed brakami w innych dyskontach i wzrostem cen - zaczęli kupować cukier na zapas, choć w naszym kraju go nie brakuje. W związku z tym wzrósł popyt na ten produkt i w konsekwencji jego cena. Doprowadziło to też do wprowadzania przez sieci limitu zakupów.

Krajowa Grupa Spożywcza informowała, że dostawy cukru do sieci handlowych oraz innych partnerów realizowane są na bieżąco, a ewentualne braki na półkach wynikają z kłopotów transportowych lub logistycznych niektórych sieci handlowych. W skład tego podmiotu wchodzi m.in. spółka Polski Cukier mająca około 40 procent udziału w krajowym rynku tego produktu.

Wicepremier Kowalczyk powiedział "Super Expressowi", że trudno jednoznacznie stwierdzić, czy "zamieszanie wokół cukru było przypadkowe, czy intencjonalne". Zauważył, że zaczęło się ono, gdy w jednej z sieci handlowych go zabrakło.

"Do internetu trafiło zdjęcie pustych półek sklepowych, na których do tej pory stał cukier. Nie wiem, czy publikacja takiego zdjęcia była działaniem zainicjowanym przez sieć handlową, której dotyczył deficyt cukru i zrobiła to ona specjalnie, czy był to przypadek, czy kierowano się innymi pobudkami" - ocenił i dodał, że nie można wykluczyć też, iż w tym zabiegu chodziło o to, by sztucznie napędzić rzekomy deficyt.

Minister uważa, że za kilka dni lub tygodni ceny cukru ulegną stabilizacji.

"Jeśli ktoś kupuje cukier w cenie 9 złotych za kilogram, to może być pewny, że przepłacił, bo za jakiś czas ten cukier na pewno będzie tańszy, po unormowaniu rynku" - zaznaczył.

Minister Kowalczyk podkreślił, że unormowanie rynku nastąpi, gdy ludzie zaprzestaną kupowania cukru na zapas, gdy w dużej ilości nie jest w domach potrzebny.

"Idealnym rozwiązaniem byłoby, gdyby klienci nie kupowali cukru w nadmiarze. Wtedy cena na pewno spadnie" - dodał wicepremier.

W środę w rozmowie z Polsat News Henryk Kowalczyk ocenił, że cena cukru nie spadnie do 2 złotych, ale po nowym sezonie skupowym może osiągnąć wartość 4-5 złotych.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.

Więcej o: