Awantura o wakaty nauczycieli. Czarnek pominął 7 tys. wolnych posad w wyliczeniach?

Przemysław Czarnek w środę mówił o 13 tys. wakatów na stanowiskach nauczycieli. Minister edukacji tłumaczył, że to sezonowe wahanie, którym nie powinniśmy przejmować. Związkowcy uważają jednak, że polityk pominął 7 tys. wakatów, które podają kuratoria. Czarnka broni wiceminister jego resortu, Tomasz Rzymkowski, który mówi, że kuratoria wliczają do tej liczby pedagogów i psychologów.

Minister Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek dementował w czwartek informacje o kryzysie na rynku pracy nauczycieli. Szef resortu edukacji podczas konferencji prasowej przedstawił dane, które świadczą o tym, że liczba wakatów nauczycielskich jest podobna do tej sprzed roku.

Zobacz wideo Firmy stawiają na innowacje, które pozwolą oszczędzać czas i pieniądze

Przemysław Czarnek pominął 7 tys. wakatów?

Minister Edukacji i Nauki poinformował, że w szkołach jest od 1,5 do 2 procent wakatów. "Mamy niecałe 13 400 wakatów, według danych na 8 sierpnia, na 700 tysięcy nauczycieli w Polsce. To jest normalny ruch kadrowy, który się odbywa dokładnie o tej porze roku. Niektórzy przechodzą na emerytury, niektórzy przechodzą na świadczenia kompensacyjne, niektórzy zmieniają pracę. A do końca sierpnia jest nabór na nowe stanowiska pracy" - dodał Przemysław Czarnek.

W Polsat News dane te korygowała Urszula Wożniak członkini ZG ZNP i przewodnicząca Zespołu ds. Oświaty Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego Urszula Woźniak - informuje bankier.pl za PAP. 

Podliczone wakaty, które ukazują się na stronach kuratoryjnych, wynoszą 19 tys. 882 wakaty nauczycieli, a nie 13 tys. 329, jak podaje MEiN

- mówiła Woźniak. 

Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl 

Jak tłumaczyła dalej, że przy 22 tys. szkół i 20 tys. brakujących wakatów, nie oznacza, że brakuje jednego nauczyciela na szkołę. Problem dotyczy głównie techników i szkół branżowych oraz szkół w większych miastach, w których klasy liczą nawet 34-37 osób. Woźniak wyjaśniła też, że nie można przesunąć nauczycieli z podstawówek, to szkół średnich, ze względu na różnice w kwalifikacjach. 

Rzymkowski: Kuratoria wliczają psychologów i pedagogów

Do słów Urszuli Woźniak odniósł się wiceminister resortu edukacji Tomasz Rzymkowski. Przekazał, że różnice w danych MEiN i kuratorów wynikają z tego, że "w danych podawanych na stronach kuratoriów są także liczeni psycholodzy i pedagodzy szkolni".

Wyjaśniał, też, że od 1 września wchodzą w życie nowe standardy zatrudnienia w szkołach takich specjalistów, jak:

  • pedagogów, pedagogów specjalnych,
  • psychologów,
  • logopedów,
  • terapeutów pedagogicznych.

Na ten cel etaty rząd przeznaczył 520 mln zł. Proces wdrażania ich do szkół rozłożono na dwa lata. 

Nie dziwmy się, że w chwili obecnej brakuje psychologów. Chcemy dojść do takiego etapu, kiedy będzie bezpośredni dostęp do wsparcia psychologicznego i pedagogicznego w każdej placówce w równomiernym stopniu

- powiedział wiceszef MEiN.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.

Więcej o: