1 września dla rodziców i opiekunów młodzieży szkolnej wiąże się z wieloma wydatkami. Poza podręcznikami, których ceny są wysokie, trzeba też skompletować całą wyprawkę. Wszystko to wiąże się ze sporymi kosztami. Ile w tym roku trzeba było wydać na powrót do szkoły?
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Rozpoczęcie roku szkolnego dla rodziców i opiekunów wiąże się z wieloma obowiązkami. Na długiej liście rzeczy do zrobienia, jest zakup wyprawki szkolnej. To może być poważne obciążenie dla portfela. "Fakt" porównał ceny najważniejszych artykułów, z których kompletuje się wyprawkę. Chociaż dziennikarze tabloidu sprawdzali ceny w dyskontach, to i tak wniosek jest jeden - tak drogo jeszcze nie było.
Podstawowe przybory szkolne można zdobyć już za około 50 zł. To jednak dopiero początek.
Zeszyt 60-kartkowy najtaniej można znaleźć za 1,29 zł. W wielu sieciach trzeba jednak wydać 3,99 zł za jeden. Sporo kosztują kredki - od 4,99 do 11,99 zł. Farby plakatowe to koszt od 7,99 do 15,99 zł.
Dużym obciążeniem jest zakup podręczników. Darmowe są tylko do szkół podstawowych. Za książki do zerówki, czy do szkoły średniej trzeba zapłacić. Wielu uczniów po wakacjach potrzebuje też nowego plecaka, tornistra, stroju i butów na WF.
Książki do zerówki kosztują 225 zł, a za porządne sportowe buty i strój do ćwiczeń można wydać nawet powyżej stu złotych na dziecko. Kiedy rodzina ma więcej pociech w wieku szkolnym, sytuacja robi się naprawdę trudna.
Żeby nieco odciążyć domowy budżet, rodzice mogą wziąć świadczenie "300 plus" czyli dodatek na wyprawkę szkolną. Programem objęci są uczniowie wszystkich szkół - podstawówek, liceów, szkół policealnych i innych.
"Świadczenie dobry start przysługuje raz w roku na dziecko uczące się w szkole, aż do ukończenia przez nie 20. roku życia. Na dziecko niepełnosprawne, uczące się w szkole, świadczenie przysługuje do ukończenia przez nie 24. roku życia" - podaje ministerstwo rodziny.