Przekop przez Mierzeję Wiślaną zostanie oficjalnie uruchomiony już w sobotę 17 września. Problem w tym, że inwestycja jest niedokończona - kanałem do portu nie mogą przepływać towary, a rząd chce, aby koszty dokończenia tej inwestycji poniósł elbląski samorząd.
Więcej informacji z Polski przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Jak pisaliśmy wcześniej, organizatorzy poszukiwali "odważnego kapitana", który podczas uroczystości otwarcia przepłynąłby statkiem do Elbląga po szlaku wodnym i nie obawiałby się ugrzęźnięcia na mieliźnie. Ostatecznie jednak statek, zamiast przewieźć węgiel, na co wskazywały nieoficjalne doniesienia, przewiezie polityków i urzędników. - Żadna jednostka towarowa nie będzie jeszcze mieć pozwolenia, prócz rządowych lub należących do Urzędu Morskiego - powiedział Arkadiusz Zgliński, dyrektor Portu Elbląg w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Drugim problemem jest kwestia dokończenia inwestycji, która, jak pisze "Rzeczpospolita", "na razie ma charakter propagandowy" - przekop jest gotowy, ale dla statków o zanurzeniu do 4,5 metra droga do portu w Elblągu pozostanie zamknięta. Niezbędne jest pogłębienie toru wodnego na Zalewie Wiślanym, co będzie kosztować w sumie ok. 100 mln zł. Pogłębiony kanał kończy się bowiem 900 metrów od portu.
Rząd uważa, że inwestycję powinien dokończyć samorząd. - Przekop za 2 mld zł jest pogłębiany, ale nie do końca. Czy ktoś może mi to wyjaśnić? - pytał retorycznie prezydent Elbląga Witold Wróblewski w rozmowie z Business Insiderem. Uważa, że powodem obecnej sytuacji może być jego powiązanie z PSL. - To rządowi powinno zależeć, żeby dokończyć tak kosztowną inwestycję - dodał.
Rozwiązaniem tego problemu miałoby być wejście rządu do spółki Zarząd Portu, czego konsekwencją byłoby przejęcie kontroli nad portem. - W tym momencie trwają negocjacje na temat wejścia rządu do spółki Zarząd Portu. Rozmowy dopiero się tu zaczęły, ale jesteśmy na to otwarci. W końcu trudno o lepszego inwestora niż rząd - wyjaśnił prezydent Wróblewski.
Pierwszym statkiem, który przepłynie przez przekop Mierzei Wiślanej, będzie 60-metrowy, wielozadaniowy Zodiak II.
W uroczystości wezmą udział także jednostki Marynarki Wojennej RP, Morskiego Oddziału Straży Granicznej, Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, Policji, Żandarmerii Wojskowej oraz jednostki hydrograficzne i patrolowo-kontrolne administracji morskiej
- czytamy w komunikacie Urzędu Morskiego w Gdyni.
Całkowita długość nowej drogi morskiej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską wyniesie 22 km i 880 metrów. Inwestycja pochłonie 1,984 mld zł. Pierwszy etap budowy rozpoczął się w październiku 2019 r. Generalnym wykonawcą jest polsko-belgijskie konsorcjum NDI/Besix, a inwestorem Urząd Morski w Gdyni. Kanał żeglugowy ma skrócić drogę do Zalewu Wiślanego, która dotychczas prowadziła przez Cieśninę Pilawską znajdującą się na terenie Rosji.
Pozostałe elementy inwestycji, między innymi pogłębienie drogi wodnej, budowa mostu w Nowakowie i pogłębienie rzeki Elbląg - mają zostać zakończone w przyszłym roku.
Pierwsze jednostki mają przepłynąć przez nowy kanał żeglugowy w tym roku, natomiast docelowy kształt inwestycja uzyska w 2023 r. Po zakończeniu całości inwestycji kanał żeglugowy pozwoli przepływać z Zatoki Gdańskiej na Zalew Wiślany jednostkom o zanurzeniu do 4,5 metrów, długości do 100 metrów i szerokości do 20 metrów.