Widmo kryzysu energetycznego jest coraz poważniejsze, a zaraz rozpoczyna się sezon grzewczy. Kolejne miasta alarmują, że nie stać ich na zakup energii po proponowanych przez zakłady energetyczne bardzo wysokich cenach. Wrocław przedstawił już nawet plan ograniczania zużycia prądu. Rząd szuka więc sposobu, by obniżyć ceny prądu.
Prąd będzie tańszy, bo nie będzie trzeba kupować go na giełdzie?
Do Sejmu wpłynął rządowy projekt nowelizacji ustawy Prawo energetyczne oraz ustawy o odnawialnych źródłach energii. Regulacja ma doprowadzić do obniżki cen prądu.
Wiceszef klubu Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski mówił, że obecnie sprzedaż energii dla odbiorców odbywa się po cenie, po jakiej polskie spółki muszą kupić ją na giełdzie, co - jak stwierdził Suski - wiąże się nawet z ośmiokrotnym wzrostem ceny. Dodał, że po wprowadzeniu projektu i tym samym obniżeniu kosztów, obniżą się również rachunki za prąd. W jego ocenie ceny energii mogą spaść nawet o dwie trzecie.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
Projekt przewiduje zniesienie obliga giełdowego, czyli obowiązku sprzedaży energii elektrycznej poprzez giełdę energii. Obowiązek ten dotyczy przede wszystkim wytwórców energii elektrycznej z węgla i gazu.
Jeszcze dziś na sejmowej komisji energii odbędzie się pierwsze czytanie projektu. Posiedzenie rozpocznie się o 14:15.
Dodatek elektryczny dla Polaków
Do listy obywateli wspieranych finansowo ze względu na wzrost kosztów energii, rząd dołączył w tym tygodniu osoby, które ogrzewają dom przy użyciu energii elektrycznej, w tym wykorzystujących pompy ciepła.
Wysokość dodatku będzie wynosiła 1000 zł, natomiast w przypadku rocznego zużycia energii elektrycznej ponad 5000 kWh, zostanie on podwyższony do 1500 zł.
