Naczelna Izba Aptekarska zrzesza ponad 36 tysięcy aptek w całej Polsce. Prezeska Naczelnej Rady Aptekarskiej Elżbieta Piotrowska-Rutkowska alarmuje, że farmaceuci w kraju zgłaszają brak dostępności niektórych produktów leczniczych. Zaapelowano w tej sprawie do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego.
W specjalnym piśmie wysłanym 28 września do MZ branża apeluje o wdrożenie kanału informacyjnego pomiędzy lekarzem a farmaceutą pozwalającego na zamianę produktu leczniczego w przypadku jego braku, udostępnienie danych ze Zintegrowanego Systemu Monitorowania Obrotu Produktami Leczniczymi (ZSMOPL) oraz o pilne spotkanie z przedstawicielami branży.
- Istnieje konieczność uruchomienia zintegrowanego systemu dostępności leków. Europejska Agencja Leków (EMA) kilka miesięcy temu ogłosiła na swoich stronach plan postępowania w razie braku niektórych leków. Zależy nam na wdrożeniu go w Polsce - mówił w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Konrad Madejczyk, rzecznik prasowy NIA.
Więcej informacji z Polski przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
W liście skierowanym do ministra zdrowia Elżbieta Piotrowska-Rutkowska podkreśla, że w całym kraju brakuje leków - w tym antybiotyków, czy zastępczych środków hormonalnych. Serwis gdziepolek.pl prowadzi comiesięczny przegląd braków w lekarstwach. Jak wynika z listy antywywozowej, czyli listy leków zagrożonych brakiem dostępności na terytorium Polski, we wrześniu było aż 178 takich medykamentów.
Problem jest więc naglący. Z tego powodu Naczelna Izba Aptekarska poprosiła ministra zdrowia Adama Niedzielskiego o pilne spotkanie "w możliwie najkrótszym terminie" i omówienie działań, które można podjąć, aby lepiej zaopatrzyć polskie apteki w leki.