Zakup węgla w kraju staje się coraz większym problemem, dlatego rząd szuka innych rozwiązań, aby dostarczyć surowiec klientom detalicznym. W ustawie o programach wsparcia dla przedsiębiorców posłowie PiS zawarli poprawkę, zgodnie z którą do sprzedaży został dopuszczony także węgiel brunatny. Ominięto w ten sposób konieczność sporządzenia oceny skutków regulacji, a te mogą być naprawdę zatrważające.
PGE GIEK rozpoczęła w środę 12 października sprzedaż węgla brunatnego dla odbiorców indywidualnych. Węgiel brunatny trafi na rynek z dwóch największych polskich kopalń w Bełchatowie i Turowie.
- W obecnej sytuacji geopolitycznej związanej z wojną w Ukrainie, zapewnienie bezpieczeństwa cieplnego mieszkańców wiąże się z koniecznością podejmowania dodatkowych działań zapewniających łatwiejszy dostęp do alternatywnych paliw opałowych - mówił Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej.
Węgiel brunatny będzie można kupić dużo taniej od np. węgla kamiennego, za który na stronie Polskiej Grupy Górniczej należy zapłacić 1770 zł za tonę. Cena za tonę węgla brunatnego z kopalni w Bełchatowie zaczyna się od 191,51 zł, a z kopalni Turów od 327,18 zł.
Analitycy SmogLab zwracają jednak uwagę, że "aby ogrzać dom węglem brunatnym z Bełchatowa potrzeba go nawet 3-4 razy więcej niż węgla kamiennego. Węgiel brunatny, nawet przesortowany, raczej nie nadaje się też do kotłów automatycznych, bo jest zbyt miękki - może się pokruszyć i zapchać podajnik". Zmiany podsumowują krótkim stwierdzeniem: "wraca patologia".
Więcej informacji z Polski przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Warto też zwrócić uwagę no to, że oprócz ceny wyraźnej w złotówkach, ogromną cenę za spalanie węgla brunatnego płaci środowisko i my naszym zdrowiem.
- To katastrofa. Naprawdę nie bez powodu palenie węglem brunatnym było do tej pory zakazane. Domowe kominy nie mają filtrów. W powietrze trafia trzykrotnie więcej siarki i pięciokrotnie więcej rtęci niż w przypadku węgla kamiennego. To wszystko będzie się unosić nad Polską. To będzie gęsty, wilgotny dym. Założenie maski z filtrem antysmogowym będzie w tym roku szczególnie zalecane, zwłaszcza w okresie, gdy będzie bezwietrznie - powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego.