Aktywność firm budowlanych spadła w pierwszych dziewięciu miesiącach roku jak aktywność użytkowników Naszej Klasy po rozpowszechnieniu się Facebook’a. Przez większość miesięcy od stycznia 2022 r. liczba rozpoczynanych mieszkaniowych projektów budowlanych była mniejsza niż w analogicznych miesiącach 2021 r. - zauważają analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Najgorzej było w sierpniu. Liczba rozpoczętych wtedy projektów budowlanych była niemal o połowę (46 proc.) niższa niż w analogicznym okresie w roku poprzednim. Z kolei od stycznia do września 2022 r. całkowita liczba rozpoczynanych budów wyniosła niemal 165 tys., co oznacza spadek o 23 proc. względem roku ubiegłego. Wynik ten jest również gorszy od danych za lata 2019 i 2018.
Polski Instytut Ekonomiczny w Tygodniku Gospodarczym przedstawia czynniki, które wpływają na taką sytuację. To:
Analitycy wskazują też na spadek popytu na mieszkania. Według danych Biura Informacji Kredytowej, w październiku tego roku liczba złożonych wniosków o kredyt mieszkaniowy spadła o 67,2 proc. - czytamy w tygodniku.
Spodziewanym efektem spowolnienia w sektorze budownictwa mieszkaniowego są spadki cen nieruchomości mieszkaniowych - przewidują eksperci PIE. Na poparcie takiej tezy wskazują na dane z rynku mieszkaniowego z poprzedniego kryzysu gospodarczego. Przykładowo od III kwartału 2006 r. średnia cena za metr kwadratowy mieszkania na rynku pierwotnym wzrosła do przełomu lat 2007 i 2008 (w Poznaniu o 110 proc.), by później drastycznie spaść.
"Spadki nominalnych cen nieruchomości, które nastąpiły w efekcie kryzysu gospodarczego, były znacznie mniejsze niż wzrosty w okresie hossy" - czytamy. Ceny najmocniej spadły w: Gdańsku (-32 proc.), Poznaniu i Gdyni (po -30 proc.). Ogółem dla siedemnastu największych miast Polski spadki nominalnych cen mieszkań sięgały 10-30 proc.
Tamten kryzys to jednak coś innego. Obecnie sytuacja nie jest taka prosta. Analitycy wskazują, że niski poziom spadków cen nieruchomości w okresie poprzedniego kryzysu gospodarczego wynikał częściowo z jego charakteru. Polska gospodarka odnotowała wówczas łagodne spowolnienie. Obecnie możemy spodziewać się, że rzeczywiście ceny nieruchomości spadną, ale nieznacznie.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl
Takie przypuszczenie wynika z kilku powodów. Po pierwsze, jak dotąd ani pandemia, ani wojna w Ukrainie nie spowodowały pogorszenia sytuacji na rynku pracy. Po drugie z powodu wojny w Ukrainie obserwujemy napływ uchodźców, którzy zwiększają popyt na mieszkania - zarówno na sprzedaż, jak i na wynajem.
Polski Instytut Ekonomiczny wskazuje, że "mimo znacznego wzrostu poziomu cen mieszkań w ostatnich latach, nie mamy w Polsce do czynienia z przewartościowaniem cen nieruchomości i powstaniem tzw. bańki na tym rynku". Polska notowała bowiem na tle pozostałych państw UE umiarkowany wzrost cen nominalnych nieruchomości oraz wzrost cen w stosunku do wzrostu dochodów. Oznacza to mniejszą przestrzeń na korektę cen nieruchomości.