Mamy przełomowe postanowienie Sądu Okręgowego w Katowicach: złotówkowy kredyt hipoteczny został całkowicie pozbawiony WIBOR-u. Dzięki temu rata tego kredytu zmniejszy się z blisko 6 700 zł do około 1 700 zł
- poinformowała Kancelaria Prawna Radosław Górski i Wspólnicy.
Z załączonego do postu postanowienia sądu wynika, iż chodzi o tzw. zabezpieczenie powództwa. Oznacza to, że nie zapadł jeszcze wyrok "wymazujący" stawkę WIBOR z umowy kredytu hipotecznego w złotych. Na razie sąd zdecydował, że powód może płacić raty kredytu wyliczone przy oprocentowaniu 2,19 proc. (a nie marży 2,19 proc. plus WIBOR, który dziś wynosi ok. 7,4-7,6 proc.) do czasu prawomocnego zakończenia sprawy.
Zabezpieczenia powództwa bywają już stosowane także w sprawach "frankowych". Są szczególnie praktykowane przez sądy gdy kredytobiorca spłacił już równowartość pożyczonego kapitału i w obliczu bardzo wysokiego prawdopodobieństwa wygranej w procesie kolejne płacone raty po prostu powiększają kwotę, którą bank później i tak musiałby zwrócić.
Jak rozstrzygnie się cała sprawa, trudno dziś oczywiście wyrokować, choć sam fakt zgody sądu na udzielenie kredytobiorcy zabezpieczenia powództwa to punkt dla niego w potyczce z bankiem. Zwykle sądy udzielają zabezpieczenia powództwa, gdy prawdopodobieństwo zwycięstwa powoda oceniają jako wysokie.
Kancelaria Prawna Radosław Górski i Wspólnicy podnosi, że bank (mimo zamazanych fragmentów postanowienia sądu można wnioskować, że chodzi o ING Bank Śląski - co bank potwierdził w rozmowie z Gazeta.pl) "nieprawidłowo poinformował konsumenta o ekonomicznych konsekwencjach zmiany wysokości oprocentowania oraz o faktycznej skali nieograniczonego ryzyka związanego ze zmienną stopą procentową". Dodaje, że "wadliwy jest sposób ustalania oprocentowania umownego w oparciu o stopę referencyjną WIBOR".
Prawnicy z kancelarii informują, że zgodnie z ich wiedzą to pierwsze takie postanowienie wydane przez polski sąd.
Orzeczenie Sądu Okręgowego w Katowicach to kamień milowy na drodze tysięcy kredytobiorców złotówkowiczów do unieważnienia umowy kredytu albo - jak stało się to w opisanej sprawie - do zmniejszenia wysokości raty kredytu. Podobne wady posiadają dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy umów kredytów złotówkowych w Polsce
- czytamy w informacji zamieszczonej przez kancelarię.
ING Bank Śląski zapowiada wniesienie zażalenia.
Wątpliwości w zakresie sposobu wyliczania stawki WIBOR - chodzi m.in. o znikomą liczbę transakcji, według których ustalana jest ta rynkowa stopa, i ryzyko manipulacji tą stawką - zaczęły być szczególnie mocno akcentowane, gdy Rada Polityki Pieniężnej rozpoczęła w październiku 2021 r. cykl podwyżek stóp procentowych. Wraz z nią rosnąć zaczął WIBOR, na którym bazuje oprocentowanie niemal wszystkich z ponad 2 mln złotowych kredytów mieszkaniowych w Polsce. Stawka WIBOR 3M wzrosła przez ostatnich 13 miesięcy z poziomu ok. 0,21 proc. do ponad 7,40 proc., a raty niektórych kredytów wynoszą dziś drugie tyle, co przed rokiem.
Ruszyły prace nad zamiennikiem dla stawki WIBOR. Powstała nowa stopa WIRON, która w założeniu ma być nie tylko nieco niższa, lecz także bardziej dopasowana do bieżącego poziomu stóp procentowych (WIBOR wycenia w sobie nie tylko aktualne poziomy stóp, ale też oczekiwania co do ich poziomu w przyszłości). Zgodnie z "mapą drogową" Komisji Nadzoru Finansowego dla całej procesu zamiany, dla obowiązujących umów konwersja z WIBOR-u na WIRON ma nastąpić jednak dopiero w 2025 r. W 2023 r. nowe kredyty bazujące na WIRON-ie będą mogły być oferowane przez banki równolegle z rozwiązaniami opartymi na WIBOR-ze, a w 2024 r. kredyty oparte na WIBOR-ze mają zostać usunięte z oferty banków.
Kwestia WIBOR-u, jego wyliczania oraz najnowszego postanowienia sądu o zabezpieczeniu powództwa poprzez "wygumkowanie" tej rynkowej stawki z oprocentowania kredytu, budzi oczywiste kontrowersje.
Warto obserwować rozwój sytuacji. Kiedy parę miesięcy temu często miałem okazję słuchać bankowych obrońców WIBOR-u, to czułem się, jakby znów był 2015 r., a dyskusja o kredytach "frankowych" dopiero się zaczynała
- napisał dr Marcin Wroński, który w kwietniu br. w rozmowie w Gazeta.pl na temat WIBOR-u mówił m.in., że "ryzyko podwyżki stóp procentowych zostaje włożone na barki zwykłych ludzi".
Arkadiusz Szcześniak, prezes stowarzyszenia "Bankowe Bezprawie" spodziewa się, że kwestia WIBOR-u, podobnie jak kredytów "frankowych", trafi w końcu kiedyś nawet do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Inaczej na sprawę patrzy Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP, który podnosi, iż "w ten sposób, w imię interesów kredytobiorców, stopniowo zlikwidujemy banki w Polsce".
Decyzyjność Sądu Okręgowego w sprawie stabilności finansowej to temat do refleksji dla Komitetu Stabilności Finansowej
- uważa Sobolewski. Komitet Stabilności Finansowej to organ zrzeszający ministra finansów oraz szefów Narodowego Banku Polskiego, Komisji Nadzoru Finansowego oraz Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.