TVN przegrał proces z byłym dziennikarzem. Stacja złamała prawo, zatrudniając go na "śmieciówce"

Robert Jałocha, były dziennikarz TVN-u wygrał ze stacją w sądzie. W jego imieniu pozew złożyła Państwowa Inspekcja Pracy. Sąd uznał, że TVN naruszył kodeks pracy w sprawie umowy, na jakiej był zatrudniony Jałocha.
Zobacz wideo Jak mogą wyglądać kontrole PiP po nowelizacji ustawy? Ekspert tłumaczy

Robert Jałocha poinformował na Facebooku, że wygrał proces z TVN. Proces był niejawny, a dziennikarz nie może mówić o szczegółach jego pracy w stacji do czerwca 2023 roku. 

Sąd orzekł, że "strona pozwana dokonała obejścia przepisów prawa pracy, dotyczących zawierania umów o pracę". Jałocha dodał, że czeka na pisemne uzasadnienie wyroku i apelację TVN-u. Wyrok nie jest prawomocny.  

Dziennikarz wygrał z TVN-em ws. zatrudnienia na "śmieciówkach"

"Proces dotyczył mojego zatrudniania w TVN24 w latach 2010 - 2014 i zawieranych ze mną umów cywilnoprawnych, które najpierw w ocenie Państwowej Inspekcji Pracy, a teraz Sądu Rejonowego w Warszawie miały charakter umów o pracę. To PIP skierował pozew do sądu, a zrobił to po kontroli dokumentów spółki i moich akt osobowych. Dlaczego inspektorzy o nie poprosili? Bo złożyłem do Inspekcji Pracy skargę o niedostarczenie mi świadectwa pracy" - napisał Jałocha na Facebooku. 

Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl 

Pozew trafił do sądu w 2021, a sprawa za zamkniętymi drzwiami ciągnęła się od stycznia do 28 listopada 2022 roku. Jałocha w TVN był zatrudniony na tzw. śmieciówce. Sąd uznał jednak, że łączył go z TVN-em stosunek pracy, mimo podpisywanych umów cywilnoprawnych. Oznacza to, że to stacja decydowała, jak, kiedy i gdzie Jałocha wykonuje pracę.

W takim wypadku polski kodeks pracy zakazuje zatrudniania na umowę cywilnoprawną. Jeśli między pracownikiem i pracodawcą istnieje stosunek pracy, to musi być on zatrudniony na umowę o pracę. 

Wirtualne Media informują, że taki wynik otwiera dziennikarzowi możliwość ubiegania się o wypłatę zaległych składek.  

Problem "śmieciówek" w TVN

Robert Jałocha przypomniał w swoim wpisie również, że w TVN w latach 2020-2021 pracowało ponad 1800 osób na "śmieciówkach". Dlatego też kontrolę przeprowadziła tam Państwowa Inspekcja Pracy. Po interwencji PiP od lutego do października liczba osób na umowę cywilnoprawnych spadła do niecałych 1100. 

PiP uznał, że pracownikom należały się umowy o pracę. W sądzie w tej sprawie oprócz Roberta Jałochy walczyli operatorzy Robert Wyczałkowski oraz Kamil Różalski. 

Więcej o: