22,5 proc. - tyle wyniosła w listopadzie inflacja na Węgrzech. To więcej niż w październiku (21,1 proc.) i więcej od konsensusu prognoz ekonomistów (22,2 proc.). W ogóle, to najwięcej od 1996 r. Ostatni raz inflacja na Węgrzech była niższa niż miesiąc wcześniej w lipcu 2021 r.
Ceny żywności na Węgrzech wzrosły prawie o 50 proc. rok do roku, a sierpniowe uwolnienie cen energii podbiło dynamikę cen nośników energii powyżej 60 proc. rok do roku. Inflacja bazowa [tj. bez cen energii i żywności - przyp. red.] wyniosła 24,0 proc. rok do roku vs 22,3 proc. w październiku
- donoszą ekonomiści PKO Banku Polskiego. Ba, prognozują, że zniesienie limitu cen paliw (480 forintów za litr, tj. ok. 5,50 zł) skutkować będzie w grudniu dalszym wzrostem inflacji. "Oczekujemy, że ceny paliw wzrosną o ok. 30-40 proc., co podbije inflację CPI o ok. 1,5-2 punktu procentowego" - piszą eksperci banku.
Jak z kolei zauważa dr Dominik Hejj, politolog specjalizujący się w tematyce węgierskiej, inflacja HICP - czyli liczona dla wszystkich krajów UE dla analogicznego koszyka dóbr i usług - wyniosła 24 proc. i jest już najwyższa w całej wspólnocie.
We wtorek 6 grudnia po godzinie 23:00 szef kancelarii premiera Gergely Gulyás i prezes kontrolowanego przez państwo koncernu paliwowego MOL, Zsolt Hernádi, niespodziewanie ogłosili decyzję o uwolnieniu cen z powodu kryzysu na krajowym rynku paliwowym. Limity cenowe obowiązywały przez ponad rok, ale stopniowo je redukowano; ostatnio już tylko samochody prywatne i taksówki na węgierskich rejestracjach mogły tankować taniej.
Powodem takiej decyzji jest chaos, jaki zapanował na węgierskich stacjach benzynowych. Od kilkunastu tygodni stopniowo powiększają się braki paliwa, spowodowane przede wszystkim remontem i awariami w jedynej węgierskiej rafinerii. Media podają, że w weekend brakowało paliwa w niemal jednej czwartej punktów sprzedaży. Po uwolnieniu cen, paliwo jest droższe o ponad 2,5 złotych za litr.
Do końca roku mają obowiązywać limity cen na kilka produktów spożywczych, ale wielu z nich również brakuje w sklepach. Rząd nie podjął jeszcze decyzji, czy przedłuży obowiązywanie limitów.
Z kolei w czwartek 8 grudnia ukazał się dekret węgierskiego rządu, który zwiększa podatek od nadmiarowych zysków dla firm produkujących produkty ropopochodne z 40 do 95 procent. Decyzja tak naprawdę dotyczy tylko MOL-a, a pieniądze uzyskane z tego źródła zasilą fundusz ochronny (który pomaga utrzymać niższe ceny mediów). Według szacunków, rocznie wpływy z podatku zwiększą się, po przeliczeniu na złote, o około 5 mld zł.