W ostatnich dniach przez Polskę przetacza się dyskusja dotycząca cen paliw. Wszystko przez to, że Orlen, największy gracz na rynku, obniżył nagle ceny hurtowe. W nocy z 30 na 31 grudnia spadły o 80-90 groszy.
Prezes UOKiK nie może ocenić praktyki danego przedsiębiorcy bez szczegółowej analizy sytuacji. Przyglądamy się działaniom PKN Orlen w sprawie cen paliw, nie wykluczamy interwencji w tej sprawie"
- przekazał urząd w komunikacie z 2 stycznia. W czwartek 5 stycznia oficjalnie potwierdzono, że wszczęto w tej sprawie postępowanie.
Rynek paliwowy znajduje się w ciągłym monitoringu (...). Wszczęliśmy postępowanie wyjaśniające. Chcemy tę sytuację wyjaśnić, przeanalizować. Przyglądamy się tej sprawie
- powiedział na konferencji prasowej Tomasz Chróstny, cytowany przez bankier.pl.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów będzie wyjaśniał dwie sprawy, Po pierwsze czy przedsiębiorcy nie koordynują wspólnie działań "o charakterze cenowy", a po drugie czy nie dochodzi do sytuacji nadużywania pozycji dominującej. Nie doprecyzowano, czy w tym przypadku chodzi o PKN Orlen.
UOKiK zaczął już występować do podmiotów działających na rynku paliw o dane z ostatniego półrocza. Zarówno do tych posiadających największe udziały, jak i mniejszych. Potwierdzono, że zapytanie trafi również do koncernu PKN Orlen. Postępowanie ma według prezesa UOKiK-u zakończyć się w ciągu kilkunastu tygodni - przytacza bankier.pl.
Więcej informacji z Polski przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Warto przypomnieć, że już wcześniej urząd podkreślał, że "samo podniesienie lub obniżenie ceny nie oznacza jeszcze działania sprzecznego z prawem antymonopolowym, zwłaszcza że przedsiębiorca nie ma prawnego obowiązku ustalania cen w oparciu o model kosztowy".
O kontrole UOKiK-u w spółce PKN Orlen apelowali o m.in. samorządowcy. Krzysztof Balawejder, prezes MPK Wrocław zapowiedział, że wystąpi do UOKiK z wnioskiem o zbadanie "praktyk monopolistycznych PKN Orlen". - 967 tys. zł więcej za paliwo w samym grudniu. O tyle więcej wydaliśmy na olej napędowy do tankowania naszych autobusów, pomimo niskiej ceny ropy na giełdach światowych - podliczył.