9 mln zł - tyle był wart tytoń zgromadzony na prywatnej działce przez dwóch mieszkańców Sieradza. Mężczyźni prowadzili tam nielegalną krajalnię, gdzie produkowali papierosy bez wymaganych polskich znaków akcyzy. W czwartek 5 stycznia zlikwidowała ją policja.
"Nielegalna krajalnia oraz zabezpieczona kontrabanda znajdowała się w Ostrowie na prywatnej posesji w pomieszczeniach gospodarczych, papierosy w kartonowych pudłach znajdowały się w samochodzie dostawczym" - poinformowała policja w komunikacie.
Tony krajanki tytoniowej ukryte były także na naczepie samochodu ciężarowego, który był zaparkowany na jednym z parkingów w Sieradzu. Łącznie zabezpieczono prawie 17 ton tytoniu i ponad 100 tys. sztuk papierosów.
W akcji brali udział funkcjonariusze z placówki SG w Grzechotkach Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej, Zarządu w Gorzowie Wielkopolskim Centralnego Biura Śledczego Policji i z łódzkiej Krajowej Administracji Skarbowej. Wszystko pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Sieradzu.
Więcej informacji z Polski przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Dr Witold Zontek specjalista ds. orzecznictwa w Izbie Karnej Sądu Najwyższego wyjaśnia w czasopiśmie "Palestra", że "proces polegający na własnoręcznym wytwarzaniu na własny użytek skrętów papierosowych z tytoniu, od którego zapłacono akcyzę w należnej wysokości, nie wymaga zapłaty dodatkowej akcyzy, nie stanowi obejścia przepisów z zakresu akcyzy, zatem jest legalny".
W przypadku mężczyzn z Sieradza jednak papierosy ani nie miały opłaconej akcyzy, ani (prawdopodobnie) nie były wytwarzanie na użytek własny.