Obliczanie styczniowych wynagrodzeń dla pracowników może się okazać wyjątkowo trudne. Okazuje się, że w 2023 roku pojawią się problemy z ustaleniem wysokości składki zdrowotnej, którą pracodawca (płatnik) powinien odprowadzić za pracownika (podatnik).
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
W czerwcu ubiegłego roku zaliczki na PIT były przez wielu księgowych obliczone w taki sposób, aby osoby zatrudnione nie straciły zbyt wiele na Polskim Ładzie. Musieli więc przeliczać wynagrodzenia według zasad z 2022 roku, a także na podstawie przepisów z 2021 roku - było to tzw. rolowanie zaliczek. Mogli też wybrać te, które były korzystniejsze dla pracownika. Od lipca ten obowiązek zniknął.
Pozostał jednak w dalszym ciągu obowiązek podwójnego obliczania zaliczek na PIT według przepisów, bieżących oraz tych z 2021 roku, aby ustalić prawidłową wysokość składki zdrowotnej, o czym informuje art. 83 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej. - Zgodnie z ust. 1, jeżeli składka na ubezpieczenie zdrowotne ze wskazanych tytułów, w tym m.in. z umów o pracę i zleceń, jest wyższa od kwoty ustalonej zgodnie z ust. 2b, to obniża się ją do wysokości tej kwoty. Z kolei ust. 2b (wprowadzony 1 stycznia 2022 roku przez Polski Ład i wciąż obowiązuje - red.) stanowi o zaliczce na podatek obliczonej na podstawie ustawy o PIT w brzmieniu obowiązującym na 31 grudnia 2021 r. Oznacza to, że płatnik powinien porównać 9 proc. składkę zdrowotną do kwoty zaliczki na PIT, którą naliczyłby od dochodów pracownika bądź zleceniobiorcy według zasad z 2021 r. Czyli z uwzględnieniem starej skali podatkowej z 17 proc. PIT oraz niższą kwotą zmniejszającą podatek (albo bez niej u zleceniobiorców)- tłumaczy Rafał Sidorowicz, cytowany przez "Rzeczpospolitą".
Przepis ten jest niekorzystny dla osób, które mniej zarabiają, pracują na niecały etat lub mają niewielkie zlecenia. Aktualnie z powodu kwoty zmniejszającej podatek (300 zł miesięcznie - red.) mogą w ogóle go nie płacić. Wychodzi więc na to, że zaliczka na PIT wynosi 0 zł. - Gdyby obowiązywał tylko art. 83 ust. 1 ustawy o świadczeniach zdrowotnych, składka zdrowotna także wynosiłaby zero zł. Jednak ust. 2b pozwala ją obniżyć tylko do kwoty zaliczki liczonej według przepisów z 2021 r., czyli na gorszych zasadach - dodaje Rafał Sidorowicz.
W przypadku, gdy zleceniobiorca otrzymuje 2,5 tys. zł miesięcznie brutto oraz podlega ubezpieczeniu emerytalno-rentowemu, chorobowemu oraz zdrowotnemu, jego pracodawca (płatnik) może odliczyć 300 zł zmniejszające podatek, zatem zaliczka na PIT wynosi 0 zł. Wtedy też składka zdrowotna jest w wysokości około 194 zł. Nie możemy jej jednak pomniejszyć do zaliczki z 2023 roku. Należy wówczas przyjąć tę z 2021 r. (bez kwoty zmniejszającej podatek, ponieważ taka możliwość na zleceniach obowiązuje od 2023 r.).
Osoby, które korzystają ze zwolnień z PIT, czyli osoby młode, seniorzy czy rodzice posiadający co najmniej czwórkę dzieci, nie mają potrącanej zaliczki na PIT przez płatnika. Musi on jednak naliczyć składkę zdrowotną, po czym może ją obniżyć jedynie do kwoty zaliczki, obowiązującej w 2021 roku. Jeśli płatnik nie zastosuje przepisów o zaliczkach z 2021 roku, zaniży składkę zdrowotną, wówczas ZUS zwróci się do niego z powodu zaległości.