WIBOR najniżej od pół roku, ale nadchodzi WIRON. Nie będzie tak, jak obiecywał Morawiecki

WIBOR 3M wynosi już "tylko" 6,92 proc. "Tylko", bo choć to wciąż piekielnie wysoko (i bez nadziei na rychły istotny spadek), to jednak najmniej od prawie siedmiu miesięcy. To oczywiście ma znaczenie dla wysokości rat kredytów ze zmiennym oprocentowaniem. Jednocześnie nadchodzi nowa stawka - WIRON. W pierwszej kolejności dotyczyć będzie nowych kredytów. Banki już przygotowują się na zmiany.

6,92 proc. - tyle wynosi aktualnie stawka WIBOR 3M, czyli - obok WIBOR 6M (ten wynosi obecnie 7,02 proc.) - rynkowa stawka, od której zależy oprocentowanie kredytów mieszkaniowych. To najniższe poziomy od niemal siedmiu miesięcy, czyli od drugiej połowy czerwca 2022 r. Od maksimum ich wysokości, datowanego na 7 listopada 2022 r. (WIBOR 3M 7,61 proc., WIBOR 6M 7,82 proc.), oznacza to już spadki o 0,7-0,8 punktu procentowego.

Tym samym kredytobiorcy złotowi mają delikatne powody do optymizmu. Ich raty już spadają lub wkrótce zaczną (zależnie od terminów aktualizacji wysokości oprocentowania). Nie są to duże spadki względem impetu wcześniejszych wzrostów, jednak wiele osób może liczyć na ok. 100-200 zł ulgi.

Wszystko zależy oczywiście od konkretnego kredytu, ale np. rata modelowego kredytu na 300 tys. zł na 25 lat, zaciągniętego w styczniu 2021 r. (przy oprocentowaniu WIBOR 3M+marża 2 proc.) wynosi ok. 2450 zł względem ok. 2580 zł przy najwyższym WIBOR-ze z listopada 2022 r.

Stawka WIBOR oddaje oczekiwania rynku co do wysokości stóp w najbliższym czasie. W ostatnich miesiącach 2022 r. rynek "obstawiał", że RPP może jeszcze podnosić stopy procentowe. Ta jednak tego nie robiła (od września 2022 r. są na poziomie 6,75 proc.), a prawdopodobieństwo, że jakieś podwyżki jednak będą, są na ten moment nikłe. Dlatego WIBOR dostosowuje się do poziomu głównej stopy NBP (6,75 proc.).

Na tym dobre wiadomości na razie się jednak kończą. Po pierwsze, WIBOR wciąż jest piekielnie wysoki (wcześniej podobne wartości w ok. 7 proc. widziane były w Polsce w 2004 r.), przez to raty też. Warto zauważyć, że jeszcze we wrześniu 2021 r. rata kredytu z przykładu powyżej wynosiła ok. 1300 zł (choć wówczas akurat stopy były rekordowo niskie). 

Po drugie, dopóki główna stopa NBP wynosi 6,75 proc., dopóty WIBOR wyraźnie niżej niż obecnie już nie spadnie. A po trzecie - widoków na spadki stóp na razie nie ma.

  • Więcej o gospodarce przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl
Zobacz wideo Czy skorzystać z wakacji kredytowych i jak mądrze je wykorzystać? [Co tak drogo? #5]

WIBOR i stopy NBP w dół? Śmielej pewnie dopiero w 2024 r.

Część analityków widzi możliwość pierwszych (symbolicznych) obniżek stóp pod koniec 2023 r., inni już w 2024 r. Wszystko będzie zależało m.in. od poziomów inflacji.

Mamy obecnie nawał różnych ocen - część ekspertów podkreśla rosnącą wiarę rynków w spadki stóp jeszcze w 2023 r. (wiedzioną m.in. lepszym od oczekiwań odczytem inflacji w grudniu 2022 r. w Polsce), inni sugerują jednak pohamować konie

Z centralnej prognozy z grudniowej Ankiety Makroekonomicznej NBP (przeprowadzonej wśród profesjonalnych prognostów) wynika, że w ostatnim kwartale 2023 r. stopa referencyjna NBP wyniesie 6,62 proc. (czyli tylko symbolicznie mniej niż dziś), a pod koniec 2024 r. 5,22 proc. Słowem, ekonomiści widzą większe obniżki dopiero w 2024 r.

Przy okazji - warto być świadomym skali tych obniżek. Oczywiście przez prawie dwa lata bardzo wiele może się zdarzyć (doświadczenie lat 2020-2022 pokazuje to doskonale), ale gdyby rzeczywiście na koniec 2024 r. główna stopa NBP oscylowała w granicach 5,20 proc., to rata modelowego kredytu z przykładu powyżej byłaby na poziomie ok. 2170 zł. Słowem, z jednej strony byłaby o ok. 300 zł niższa niż obecnie, ale z drugiej - wciąż bardzo wyraźnie wyższa (o blisko 900 zł) niż przed cyklem podwyżek stóp procentowych rozpoczętym w październiku 2021 r.

O tym, że powrotu do rekordowo niskich stóp procentowych i rat np. z wakacji 2021 r. nie będzie, wie chyba każdy. Ba, gdyby taki powrót nastąpił, to raczej byśmy się z tego nie cieszyli, bo to by oznaczało, że Rada Polityki Pieniężnej z jakichś przyczyn musi ratować gospodarkę. Generalnie natomiast warto mieć świadomość, że - przynajmniej takie są prognozy na dziś - raty znacząco wyższe niż jeszcze rok czy półtora temu,  zostaną z nami na lata.

  • Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina

WIBOR umiera, niech żyje WIRON

Tego, że raty kredytów pozostaną w najbliższych latach znacząco wyższe niż w latach 2020-2021 (a nawet 2015-2020) - oczywiście zgodnie z aktualnymi prognozami i sytuacją - nie zmieni niestety podmianka stawki WIBOR na WIRON w oprocentowaniu kredytów mieszkaniowych.

Dla aktywnych (czyli już spłacanych) kredytów podmianka stawki WIBOR na WIRON odbędzie się do 2025 r. Co ważne, gdy wiosną 2022 r. premier Mateusz Morawiecki zapowiadał zastąpienie WIBOR-u inną stawką, obiecywał, że dzięki temu raty będą niższe. Tyle, że tak nie musi być, co przyznaje w "Business Insider Polska" prezes GPW Marek Dietl (administratorem stawek jest należącą do GPW spółka GPW Benchmark). - Na pewno to nie jest licencja, aby do końca trwania umowy kredytowej płacić mniej - ocenia Dietl.

WIRON jest stawką bardziej przejrzystą od WIBOR-u. Wynika to m.in. z metodyki wyliczania - WIRON "patrzy" do tyłu (jest oparty na danych historycznych), WIBOR z kolei do przodu - bazuje na przewidywaniach rynku. Trudno jednak mieć nadzieję, aby podmiana zapewniła niższe raty. Tym bardziej, że jeśli w momencie zamiany WIRON był niższy od WIBOR-u, to dodany zostałby tzw. spread korygujący. Wszystko właśnie po to, aby dla banku i klienta zmiana (tranzycja) była neutralna. 

WIBOR out, banki przygotowują się na WIRON

Wcześniej, bo już w latach 2023-2024, WIRON zastąpi WIBOR w nowych ofertach kredytowych. Jak donosi "Business Insider Polska", część banków już podpisała z GPW Benchmark umowę na korzystanie z WIRON-u, inne jeszcze nad tym pracują. Generalnie jednak - w sektorze trwają przygotowania do stopniowego wymazywania WIBOR-u i wkładania w jego miejsce WIRON-u.

Pierwszymi takimi działaniami są m.in. decyzje ING Banku Śląskiego i BNP Paribas o zawieszeniu sprzedaży kredytów hipotecznych ze zmiennym oprocentowaniem. Te produkty powrócą, ale dopiero, gdy uda się dopiąć oferty oparte na WIRON-ie. ING szacuje, że stanie się to w połowie 2023 r., BNP nie podaje daty.

Do tego czasu oba banki oferują wyłącznie kredyty z czasowo stałym oprocentowaniem. Można szacować, że w 2022 r. była to około połowa wszystkich udzielonych w Polsce kredytów ze stopą niezmienną przez kilka lat (zwykle pięć). Takie oferty były szczególnie popularne, gdy stopy dynamicznie rosły w górę. Wówczas można było się "zafiksować" (czyli zablokować oprocentowanie) na relatywnie niskich stopach na kilka lat. Dziś - gdy eksperci częściej mówią o możliwym cyklu obniżek stóp za kilkanaście miesięcy - opłacalność takiego rozwiązania jest bardziej dyskusyjna.

Więcej o: