Wyciekł projekt ustawy ograniczający handel nieruchomościami. Media: Nie 5, a nawet 2 mieszkania

Ograniczenia handlu nieruchomościami przybierają realne kształty, choć ustawa, która wyciekła do mediów jest - według ekspertów - bardzo dziurawa. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom ograniczenie może dotknąć nawet osoby, które chcą sprzedać dwa mieszkania w ciągu roku. Nadaje też wysokie uprawnienia ministrowi rozwoju i zostawia furtki do oszustwa, a nawet korupcji. Ministerstwo po medialnej publikacji może jednak zmienić szczegóły ustawy.

- Chcemy ograniczyć kupowanie mieszkań przez duże podmioty, które hurtowo skupują mieszkania - mówił minister rozwoju i technologii Waldemar Buda podczas rozmowy z Radiem Plus, komentując wcześniejsze deklaracje, które złożył premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu zapowiedział bowiem wprowadzenie nowego podatku od nieruchomości. RMF FM dotarło do ustawy przygotowanej przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii, którą przesłano już do Kancelarii Premiera, zakładającej właśnie takie rozwiązania.

Nowy podatek dla handlujących nieruchomościami

Ustawa przede wszystkim - co zapowiadał premier - ma podnosić podatek od kupowania mieszkań oraz zakazywać kupowania kolejnych mieszkań częściej niż raz w roku. Według niej osoby i fundusze posiadające już kilka mieszkań będą mogły kupić kolejny lokal nie wcześniej niż w ciągu 12 miesięcy od kupienia poprzedniego.  

Ponadto podatek od czynności cywilnoprawnych dla osób i firm kupujących kolejne lokale z obecnych 2 proc., może wzrosnąć nawet do 6 proc. Co ważne, do tej pory PCC stosowane było tylko przy zakupach z rynku wtórnego. Mieszkanie kupowane od dewelopera (płatnika podatku VAT) było z daniny zwolnione. Ma się to zmienić.   

Ograniczenia w handlu nieruchomościami 

Mateusz Morawiecki zapowiadał, że ograniczenia mają uderzyć w osoby, które mają siedem, osiem mieszkań. Z kolei Waldemar Buda mówił już o pięciu mieszkaniach, a sama ustawa przewiduje ograniczenia nawet w przypadku dwóch mieszkań. Zakłada ona bowiem, że ograniczenia dotkną tych, którzy albo mają pięć mieszkań, albo 315 metrów kwadratowych powierzchni mieszkalnej. 

"Wyobraźmy sobie więc, że mamy segment 250 metrów. Mieszkanie 65 metrów i... już załapujemy się na ograniczenia" - obrazują dziennikarze RMF FM. Wynika to z bardzo szerokiej definicji "lokalu mieszkalnego", zapisanej w ustawie. W praktyce ograniczenie może objąć osoby mieszkające w budynkach szeregowych, w których znajduje się wiele mieszkań. 

Ustawa ma również zapis zapobiegający cwaniackiemu zbywaniu nieruchomości i przepisywaniu ich np. na krewnych, aby uniknąć ograniczeń. Wliczane do limitów będą bowiem także te mieszkania, które zostały zbyte w okresie 12 miesięcy w drodze darowizny.  

"Pole do nadużyć i korupcji"

Najwięcej wątpliwości wśród ekspertów branżowych, z którymi RMF FM omawiało wspomnianą ustawę, budzą dwa zapisy. Pierwszy z nich zakłada, że weryfikacją liczby mieszkań będzie zajmować się notariusz, ale jedynie na podstawie oświadczeń. Nie będzie posiadał żadnego narzędzia do ich weryfikacji, a to otwiera furtkę przed możliwością oszustwa. Ministerstwo Rozwoju tłumaczy jednak, że gdy oszustwo wyjdzie na jaw, to zakup po prostu zostanie anulowany, a oszust ukarany. 

Drugi kontrowersyjny punkt daje wielkie kompetencje ministrowi rozwoju (obecnie Waldemarowi Budzie). Ustawa nadaje mu kompetencje lub umożliwia nadanie tych kompetencji innemu urzędnikowi do zwolnienia z ograniczeń i udzielenia zgody na zakup kolejnego mieszkania w ciągu 12 miesięcy.  

"Czyli nawet jeśli mamy pięć mieszkań albo 315 metrów powierzchni mieszkalnej, to nakaz czekania 12 miesięcy na kupno kolejnego lokalu nas nie obejmie. Wystarczy, że dostaniemy zgodę ministra. Rząd tłumaczy, że chodzi tu o sytuacje nadzwyczajne, losowe, sytuacje życiowe. Eksperci ostrzegają, że to pole do nadużyć i korupcji" - czytamy na portalu RMF FM. 

Więcej informacji z Polski przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Rząd jednak zmieni ustawę?

Kilka godzin po upublicznieniu opisanej wyżej ustawy w rządzie miała wybuchnąć "burza" - tak przynajmniej uważają dziennikarze RMF FM, którzy poinformowali, że po publikacji i uwypukleniu luk w ustawie rząd zdecydował się ją zmienić. 

"Premier Mateusz Morawiecki poprosił ministerkę finansów Magdalenę Rzeczkowską i ministra rozwoju Waldemara Budę o zmodyfikowanie projektu ustawy" - informują dziennikarze RMF FM.

Po zmianach - o które ma zabiegać premier - ograniczenia mają dotknąć wyłącznie fundusze inwestycyjne. Tym samym zwolnić z nich osoby prywatne, a takie założenie miała ustawa, do której dotarło RMF FM.

O tym, jak rzeczywiście będzie wyglądać ta ustawa, przekonamy się prawdopodobnie za kilka tygodni. Rząd chciałby ją bowiem przyjąć jeszcze przed wyborami parlamentarnymi na jesień. 

Więcej o: