W czwartek w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks pracy oraz niektórych innych ustaw. Nowelizacja Kodeksu pracy to wdrożenie unijnej dyrektywy 2019/1152 w sprawie przejrzystych i przewidywalnych warunków pracy oraz dyrektywy 2019/1158 w sprawie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym rodziców i opiekunów (tzw. work-life-balance). Przypomnijmy, że polski rząd miał wdrożyć unijne dyrektywy do 2 sierpnia 2022 roku.
Projekt ustawy wprowadza tzw. urlop ojcowski, czyli 9 tygodni niepodzielnego, płatnego urlopu dla ojców. Lewica wskazuje jednak, że zasiłki wypłacane na urlopie ojcowskim będą niższe, niż na urlopie macierzyńskim w przypadku matek.
O jakich różnicach mowa? Dr Marcin Wojewódka, radca prawny, założyciel kancelarii Wojewódka i Wspólnicy wyjaśnił w rozmowie z Gazeta.pl, że zasiłek za urlop ojcowski ma wynieść 70 proc. podstawy. Natomiast w przypadku zasiłku macierzyńskiego ma to być 70 proc. podstawy za cały okres urlopu macierzyńskiego, ale jeśli matka zgłosi wniosek o urlop rodzicielski do 21 dni po porodzie, wtedy zasiłek za okres urlopu macierzyńskiego i rodzicielskiego ma wynosić 81,5 proc. podstawy.
Więcej o zmianach w Kodeksie pracy przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk oceniła, że rząd PiS "dyskryminuje mężczyzn". - To dyskryminacja ojców, mężczyzn, która uderza także w kobiety. Bo prawo, żeby działało, nie wystarczy, że zostanie ustanowione. Z prawa ludzie muszą chcieć korzystać - mówiła w czwartek podczas konferencji prasowej.
Na taki urlop będą mogły pozwolić sobie tylko najbardziej zamożne rodziny. Bo dziś w Polsce niestety wciąż jest tak, że mężczyźni często są głównymi żywicielami rodzin lub po prostu zarabiają więcej od kobiet. Więc jeżeli rodzina będzie miała zdecydować, czy ojciec może pójść na taki urlop ojcowski i stracić znaczną część swojego wynagrodzenia, czy też z takiego urlopu zrezygnować, to nic dziwnego, że kierując się logiką finansową będą z takich urlopów rezygnować
- podkreślała posłanka.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk wskazała zarówno podczas konferencji prasowej, jak i w Sejmie, że Unia Europejska nakazuje wprowadzenie rozwiązań, które zrównają prawa kobiet i mężczyzn. Zapowiedziała złożenie poprawek - jedna z nich dotyczy właśnie zrównania świadczeń na urlopie ojcowskim i macierzyńskim.
Katarzyna Kotula z klubu Lewicy mówiła w Sejmie, że rząd "tkwi w XIX-wiecznym myśleniu, że wszystkie obowiązki związane z wychowywaniem dzieci, są przypisywane wyłącznie kobietom". - Wasz model zakłada, że młody ojciec nie jest w stanie pełnić obowiązków rodzicielskich tak dobrze, jak matka. Skąd to wiemy? Stąd, że chcecie mu za nie mniej zapłacić. Mniej niż jego partnerce. Jest to zapis niezgodny z założeniami dyrektywy - mówiła.
Ile zarabiamy, a ile będziemy zarabiać, jak kształtują się emerytury, co z bezrobociem w Polsce, jakie są trendy na rynku pracy i jakie zmiany szykuje rząd? Więcej na te tematy czytaj pod linkiem: next.gazeta.pl/praca