Koszty w Green Caffe Nero skoczyły w ostatnich pięciu miesiącach o 40 proc. - mówi Adam Ringer w wywiadzie dla retailnet.pl. Dodaje jednak, że Gren Caffe Nero, zwiększyło sprzedaż o 50 proc. dzięki nowym lokalom. - To jest bardzo dużo, przy niewiele większej liczbie lokali - uważa prezes sieci.
I choć w firmie panuje optymizm, to pojawia się także wiele znaków zapytania. - Myślę tu przede wszystkim o wzrostach cen energii i olbrzymiej podwyżce płac od stycznia 2023. Podwyżka płacy minimalnej oznacza u nas podwyżkę wszystkich płac. Ponadto czeka nas rewaloryzacja czynszu w wielu miejscach. Wszystkie te koszty spadają na nas i trzeba będzie sobie z nimi radzić - mówi Adam Ringer.
Kolejnym znakiem zapytania jest kwestia sprzedaży. Klienci sieci to głównie tzw. young professionals, czyli młodzi, którzy wzięli kredyt, zakupili mieszkania i ich raty znacząco urosły - tłumaczy prezes sieci.
Zachodzi obawa, że ci młodzi ludzie, na których nasz biznes jest zbudowany, będą zmuszani oszczędzać (przez rosnące raty kredytów - red.) i być może przestaną do nas przychodzić z taką częstotliwością, jak do tej pory
- mówi Adam Ringer.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
- Nie jest łatwo przerzucić wzrosty cen na klientów, ponieważ zachodzi obawa, że będą rezygnować z naszych usług - tłumaczy Ringer.
Jesteśmy niejako wciśnięci między ogólnie występujące podwyżki cen, które nas bardzo dotyczą, a nadwyrężony portfel klienta
- mówi prezes Green Caffe Nero.
Adam Ringer zauważa, że kawiarnie zyskały jako miejsca spotkań przez inflację. Są bowiem tańsze niż restauracje. Mimo tego liczba transakcji w Green Caffe Nero jest mniejsza o 3-5 proc. niż przed pandemią.
Wzrósł natomiast średni rachunek. - I to nawet jeżeli się wyeliminuje podwyżki cen. Widać to przede wszystkim w spożyciu innych produktów niż kawa, czyli jedzenia - słodkich i słonych przekąsek, kanapek, ciast - ta grupa bardzo nam wzrosła - mówi prezes sieci kawiarni.
Green Caffe Nero sprzedaje jednak mniej kaw, co Adam Ringer wiąże ze zmianami geograficznymi i tymi na rynku pracy. - Odczuwamy to, że ludzie nie wrócili do biur, pracują hybrydowo i w związku z tym nie wychodzą na przerwy na kawę, na spotkania z klientami itd. Jeżeli nasi potencjalni klienci pracują trzy dni w tygodniu w biurze, a dwa dni w domu, to zapotrzebowanie na nasze usługi spada o czterdzieści procent -twierdzi.
W centrach miast i biurowcach obrót jest o 20 proc. niższy niż przed pandemią. Z kolei olbrzymie wzrosty notują kawiarnie na przedmieściach, o które martwiło się Green Caffe Nero, gdy otwierało takie lokale. -Teraz okazało się, że jest dokładnie na odwrót, jest to nasza jedna z najlepszych lokalizacji. Ale kto to mógł przewidzieć - mówi Adam Ringer.
Przyznaje też, że pomylił się co do oceny centrów handlowych, które - wbrew jego przewidywaniom - bardzo dobrze sobie radzą. Na tyle, że Green Caffe Nero planuje otwarcie kolejnych lokali w galeriach. Obecnie sieć ma 70 kawiarni, większość w Warszawie, ale według Ringera w samej stolicy mogłoby być 150 lokali.