Idę do Paczkomat? Tekstolożka wyjaśnia, czy InPost ma rację. "Polski język jest odmienny"

- InPost mógł wybrać inne słowo, na przykład obce, albo takie, które się nie odmienia - tak w rozmowie z Gazeta.pl dr Krystyna Data, tekstolożka, leksykolożka i leksykografka, a także badaczka współczesnej i historycznej polszczyzny, ocenia najnowsze stanowisko firmy InPost. Chce ona, by słowa "Paczkomat" nie odmieniać. - Paczkomat przeszedł proces apelatywizacji - tłumaczy z kolei prof. zw. dr hab. Ewa Kołodziejek, językoznawczyni.

InPost opublikował komunikat, w którym nalega, aby nie odmieniać przez przypadki nazwy Paczkomat.  Firma sama do niedawna stosowała odmienną formę na swojej stronie internetowej, jednak teraz "do paczkomatu" "w paczkomacie" i "pod paczkomatem" konsekwentnie są usuwane z komunikacji giganta rynku przesyłek. 

Zobacz wideo Czy PiS-owi zależy na środkach z KPO? Pytamy posłankę Srokę

Paczkomat to słowo, które się odmienia. Tekstolog z jednoznaczną opinią

Dr Krystyna Data, tekstolożka, leksykolożka i leksykografka, a także badaczka współczesnej i historycznej polszczyzny, nauczycielka akademicka, emerytowana pracowniczka IJP PAN, w rozmowie z Gazeta.pl nie ukrywa zdziwienia.

Słowo "paczkomat" to słowo polskie, utworzone według zasad słowotwórstwa, podlega zatem odmianie

- stwierdziła.

InPost mógł wybrać inne słowo, na przykład obce, albo takie, które się nie odmienia. Skoro jednak połączył "paczkę" z "automatem", trudno teraz oczekiwać, byśmy mówili: "Idę do Paczkomat"

- dodała.

Zdaniem językoznawczymi całe zamieszanie związane z odmianą to sprytny chwyt marketingowy. - Od kilku dni pół internetu kłóci się o to, czy paczkomaty się odmieniają. Polski język jest odmienny. I kropka - podsumowuje rozmówczyni Gazeta.pl. Jej zdaniem InPost chce po prostu wyróżnić się z tłumu innych "paczkomatów", które wprowadzają konkurencyjne firmy.

Językoznawczyni: Paczkomat przeszedł proces apelatywizacji

Prof. zw. dr hab. Ewa Kołodziejek, językoznawczyni, w swojej analizie żądania właściciela InPostu określa jako "kuriozalne". 

"Nawet jeśli paczkomat jest nazwą własną, to już na pewno przeszedł proces apelatywizacji. Tak językoznawcy nazywają sytuacje, w których nazwa własna utraciła cechy jednostkowe i stała się wyrazem pospolitym odnoszącym się do całej grupy produktów danego typu. Przykładem może być nazwa adidasy, określająca wszystkie buty sportowe, choć pierwotnie przynależna tylko butom niemieckiej firmy Adidas. Podobnie jest z paczkomatem, jak nazywamy każdy paczkowy automat, bez względu na to, czy jego właściciel ma prawo do nazwy, czy nie" - pisze w analizie opublikowanej przez 24kurier.pl. 

Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: