Allegro, OLX, Vinted i inne tego typu platformy od 2024 roku będą miały nowy obowiązek. Na skutek wprowadzenia w Polsce unijnej dyrektywy portale będą automatycznie informować urzędy skarbowe o transakcjach sprzedaży, które spełniają określone warunki. Cel to uszczelnienie systemu i wyłapanie tych, którzy tak naprawdę prowadzą sprzedaż na masową skalę. Taką, którą uznać można by za działalność gospodarczą. Stąd też próg zawarty w przepisach - wartość sprzedaży musi przekroczyć 2000 euro. Wydawać by się mogło, że przeciętny internauta o przepisach myśleć nie musi. Tak nie jest.
Nie wypełnimy za Ciebie PIT, ale opiszemy i nagłośnimy problemy z rozliczeniem. Masz problem z logowaniem do e-Urzędu Skarbowego? Zaskoczył cię zwrot podatku lub konieczność dopłaty? Daj nam o tym znać w mailu: news@agora.pl
W ustawie jest jeszcze jeden warunek. Fiskus zostanie poinformowany z automatu o naszych transakcjach sprzedaży, jeśli w danym serwisie wystawiliśmy przedmioty co najmniej 30 razy. I to bez względu na to, jaka była ostatecznie wartość sprzedaży. Fiskus dowie się więc o handlu np. używaną odzieżą, gadżetami elektronicznymi na dość małą skalę.
Skąd taka interpretacja przepisów? W rozmowie z Gazeta.pl wyjaśnił to Michał Cielibała, Doradca Podatkowy 8015 w Biurze Rachunkowym BIUREX.
- Sprzedawcą wyłączonym z raportowania jest taki, który za pośrednictwem platformy dokonał mniej niż 30 transakcji sprzedaży, a wynagrodzenie uzyskane z tej sprzedaży nie przekroczyło 2000 euro. Oznacza to, że zarówno dokonanie 30 lub więcej transakcji, jak i otrzymanie wynagrodzenia powyżej 2000 euro skutkuje obowiązkiem raportowania przez portal sprzedażowy
- tłumaczy ekspert. I przyznaje, że przepis nie jest jasno sformułowany, dlatego podaje przykład.
- Konstrukcja przepisu powoduje trudność interpretacyjną. O wiele łatwiej zrozumieć zasadę, jeśli zobrazujemy ją przykładem. Jeśli łącznie 30 razy sprzedam coś na portalu internetowym - buty, spodnie, pamięć RAM - to nawet jeśli łącznie uzyskam z tego tytułu 500 zł czy 6000 zł fiskus zostanie z automatu poinformowany o tym fakcie. Wartość nie ma znaczenia
- precyzuje.
Wyjaśnia też szczegółowo źródło nowego prawa. - Dyrektywa 2021/514 zmieniająca art. 8ac dyrektywy 2011/16/UE definiuje sprzedawcę wyłączonego z raportowania. Robi to za pomocą określenia dwóch warunków połączonych spójnikiem "i". Co prawda w polskim projekcie ustawodawca używa innego sformułowania, niemniej jednak sprowadza się to do konieczności łącznego spełnienia określonych warunków.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl
Warto przypomnieć przy tej okazji, że nowe przepisy nie zmieniają wcześniejszych, które nakładają na podatników określone obowiązki. Za sprzedaż rzeczy w internecie czasami trzeba odprowadzić podatek. Co więcej, podatnik sam musi się do tego przyznać wypełniając zeznanie roczne.
Szczegóły dla czytelników Gazeta.pl omówiła Bożena Nowicka, doradca podatkowy, dyrektor w DORADCA Zespół Doradców Finansowo-Księgowych Sp. z o.o., wykładowca Stowarzyszenia Księgowych w Polsce.
Jak wyjaśniła, jeśli chodzi o obowiązki podatnika, nic się w tym roku nie zmieniło. Obowiązują te same przepisy, co w latach ubiegłych. A one nakazują informowanie urzędu skarbowego o "odpłatnym zbycie rzeczy". Ale uwaga: tylko w wypadku, kiedy zbywamy (czyli sprzedajemy) przedmiot, zanim upłynie okres sześciu miesięcy (pół roku) liczony od pierwszego dnia następnego miesiąca po nabyciu (czyli od zakupu lub otrzymania). Drugi warunek? Aby ciążył na nas obowiązek zapłaty podatku, na transakcji musimy zarobić.