Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Jacek Jastrzębski przedstawił propozycje, które mogłyby rozwiązać problemy z kredytami frankowymi. Wiele osób, które zaciągnęły kredyty w szwajcarskiej walucie, po dekadach uiszczania rat wciąż do spłaty mają więcej, niż pożyczyli od banku. I więcej, niż wynosi wartość nieruchomości.
Szef KNF w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" zaproponował, by banki i kredytobiorcy poszli na ugodę. Chce przewalutowywania kredytów frankowych na złotowe. Tak, jakby hipoteka od początku była zaciągnięta w krajowej walucie.
Klienci, którzy nie skorzystaliby z tej możliwości i woleliby pozostać przy kredycie walutowym, spłacaliby go po średnim kursie w NBP. Ustawowe rozwiązanie w praktyce zamykałoby drogę do korzystniejszych rozstrzygnięć sądowych
- mówił.
Jastrzębski zapewnia, że KNF zależy na szybkim wprowadzeniu tego typu regulacji. - Chcemy mieć te założenia na czarną godzinę, aby - jeżeli zapadnie decyzja o konieczności wdrożenia tego rozwiązania - było ono profesjonalnie i rzetelnie przygotowane - wskazywał.
Nie wiadomo, czy ewentualna propozycja dotyczyłaby wszystkich banków. W dość wyjątkowej sytuacji mogą być ci, którzy zobowiązanie frankowe zaciągali wobec GetinBanku (wcześniej DomBanku). Skąd te wątpliwości? Jesienią Bankowy Fundusz Gwarancyjny wydał decyzję o rozpoczęciu przymusowej restrukturyzacji Getin Noble Banku. Powodem była zła sytuacja finansowa oraz ryzyko upadłości.
- Istnieje realne ryzyko, że nawet po sądowym ustaleniu nieważności spornej umowy klienci tego banku nie będą mogli odzyskać należnych im pieniędzy - wyjaśnia w rozmowie z serwisem Bankier.pl Andrzej Zarzecki, prawnik, członek zarządu kancelarii Prosperitas, specjalizującej się w sprawach kredytów waloryzowanych do franka szwajcarskiego.
Klienci GetinBanku, którzy w banku mają konto i trzymają na nim oszczędności, zmiany natomiast niemal nie zauważą - staną się klientami innego podmiotu.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl