Inflacja w lutym wzrosła do 18,4 proc. rok do roku. Dane Głównego Urzędu Statystycznego, które poznaliśmy w środę, były w zasadzie zgodne z oczekiwaniami ekonomistów. Jest to też jednak jednocześnie najwyższy odczyt od ponad 26 lat.
Można pocieszać się tym, że zapewne był to szczyt i od tego momentu powinniśmy oglądać już niższe odczyty wskaźnika publikowanego przez GUS. To dość powszechne oczekiwanie ekonomistów i analityków, ale nie ma co się oszukiwać: inflacja, nawet jeśli będzie niższa, i tak pozostanie bardzo wysoka. O tym, jak GUS liczy inflację piszemy w poniższym tekście:
Przypomnijmy, celem inflacyjnym NBP, czyli poziomem uznawanym za "akceptowalny" w gospodarce (i jednocześnie nieodczuwalny boleśnie przez społeczeństwo) są okolice 2,5 proc. Polski Bank Centralny (i Rada Polityki Pieniężnej decydująca o poziomie stóp procentowych) nie spodziewa się obecnie powrotu inflacji w pobliże celu przed 2025 rokiem.
Po publikacji danych przez GUS pojawiła się nowa prognoza analityków banku Goldman Sachs. Spodziewają się, że w ciągu 2023 roku inflacja będzie spadać. Stanie się tak przede wszystkim dzięki słabnącemu wpływowi czynników takich jak ceny energii dla gospodarstw domowych oraz ceny żywności.
Jest jednak miara inflacji, która pozostanie wyraźnie podwyższona. Chodzi o inflację bazową, czyli nieuwzględniającą cen żywności i energii. Ten wskaźnik nie był tak wysoki jeszcze nigdy, od kiedy takie dane są publikowane (czyli od ponad 20 lat). W lutym inflacja bazowa wyniosła 12 proc.
Analitycy Goldman Sachs piszą, że inflacja bazowa (a w szczególności usługi) pozostanie "lepka" i podwyższona - "lepkość" oznacza, że inflacja się "przykleja" i trudno ją zbić. I to będzie "ograniczać zakres i tempo powrotu inflacji do celu NBP" Ten cel to, przypomnijmy, 2,5 proc. z możliwymi odchyleniami w obie strony. Czyli "do przyjęcia" według NBP jest inflacja pozostająca w przedziale od 1,5 do 3,5 proc. (im bliżej środka celu, tym lepiej).
Goldman Sachs uważa, że w związku z tym same dane o inflacji nie powinny zmienić polityki NBP dotyczącej stóp procentowych.