Małgorzata Szostak od urodzenia do 2008 roku mieszkała w Polsce i jak porządna obywatelka opłacała abonament radiowo-telewizyjny. W maju 2008 roku wyrejestrowała jednak odbiornik, ponieważ stała u progu przeprowadzki do Londynu w Wielkiej Brytanii. Mimo to w grudniu 2008 roku Poczta Polska wysłała na poprzedni adres, pod którym już 2 lata nie mieszkała, książeczkę opłat wraz z nadanym numerem identyfikacyjnym.
- O tym fakcie dowiaduję się z przekazanej mi przez Urząd Skarbowy dokumentacji komorniczej w 2020 roku. W grudniu 2008 roku nie byłam już posiadaczką odbiornika telewizyjnego ani radiowego w kraju, gdyż mieszkałam i pracował w Anglii, gdzie opłacam abonament - mówi w rozmowie z Gazeta.pl pokrzywdzona kobieta.
Od czasu wyjazdu właścicielem domu jest jej syn Maciej, który wedle jej wiedzy opłaca abonament RTV. Mimo to Poczta Polska wszczęła przeciwko kobiecie postępowanie w 2020 roku, czyli 12 lat od momentu wyrejestrowania odbiornika radiowo-telewizyjnego. Co więcej, jak żali się w rozmowie z nami kobieta, wcale jej o tym nie poinformowano, a jedynie zabrano pieniądze z konta.
- Pierwszego zajęcia środków finansowych dokonano jesienią 2020 roku. Dowiedziałam się o tym, sprawdzając stan konta. W tym miejscu pragnę zaznaczyć, że Poczta Polska, Urząd Skarbowy, jak i ZUS nie byli uprzejmi mnie o tym zawiadomić - mówi Małgorzata.
W sumie domaga się od kobiety ponad 3 tysiące złotych. Składa się na to: kwota kosztów egzekucyjnych, kwota kosztów upomnienia, kwota należności głównej oraz kwota odsetek. - Absolutnie tego nie zapłacę. Nie po to walczę, żeby płacić. Nie zrezygnuję, żebym nawet się miała odwołać do Strasburga. Ja tego nie daruję! Nie chodzi o pieniądze, a o zasadę - deklaruje Małgorzata.
Kobieta podkreśla, że w 2008 roku poinformowała Skarbówkę o zmianie miejsca pobytu i wyjeździe do Wielkiej Brytanii. ZUS również miał informację o nowym miejscu zamieszkania, gdyż w 2018 roku złożyła wniosek o emeryturę zawierający taką informację. - Nie mogę się z tymi faktami pogodzić do chwili obecnej - mówi.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl
Opowiada nam, że problemy z opłatą abonamentu ujawniły się po dwóch latach od założenia konta bankowego w Polsce w 2018 roku. Kobieta założyła je, aby otrzymać polską emeryturę. Z tego konta pobierano jej bowiem pieniądze. Jak mówi, bez jej wiedzy, bo o tym, że komornik zajął część jej emerytury, dowiedziała się przypadkiem.
- Czy takie działania są zgodne z prawem i obyczajami przyjętymi w Polsce i jak długo będę karana za niepłacenie za coś, czego nie posiadam i z czego nie korzystam? - pyta zdenerwowana kobieta.
Dodatkowym utrudnieniem dla trwającego postępowania jest to, że Małgorzata przebywa obecnie poza Polską. Wierzyciel oczekuje bowiem wyznaczenia pełnomocnika w kraju oraz poczty elektronicznej, aby prowadzić dochodzenie. Tenże email został udostępniony, ale i tak wierzyciel o dalszych działaniach nie informował. - Skutecznie pozbawia się mnie możliwości dojścia do prawdy i udowodnienia nieprawidłowego postępowania - mówi kobieta o konieczności wskazania pełnomocnika, na którego jej nie stać.
W marcu kobieta skierowała już trzecie zażalenie do Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale spodziewa się, że podobnie jak dwa poprzednie zostanie ono oddalone. O sprawie powiadomiła także Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Ministerstwo Sprawiedliwości, jednak żadnej pomocy nie otrzymała. - I tak oto od prawie trzech lat walczę sama o sprawiedliwy osąd w niniejszej sprawie - kwituje smutno. Kobieta wystąpiła także o odszkodowanie w ramach zadośćuczynienia za całą sytuację.
- Po pół roku od daty złożenia drugiego zażalenia Sąd uprzejmie poinformował, że moja poczta e-mail nie może być drogą do kontaktów. Wskazano mi, że muszę posiadać do kontaktów z placówkami administracji państwowej, a tym samym i sądu, pocztę elektroniczną o nazwie ePUAP. Bardzo mnie to zaskoczyło, gdyż Poczta Polska odmawiała mi udzielania informacji z uwagi na brak posiadania adresu e-mail, co wykorzystywał i sąd nie udzielając mi pełnej informacji do chwili obecnej - zauważa kobieta i podkreśla, że w kodeksie postępowania administracyjnego jest jasno napisane, że można się kontaktować za pomocą zwykłej poczty elektronicznej.
Poprosiliśmy o komentarz Pocztę Polską, ale w odpowiedzi dostaliśmy jedynie lakoniczny komunikat, że "z uwagi na fakt, że nie rozpatrujemy indywidualnych przypadków Klientów za pośrednictwem mediów, po przeanalizowaniu sprawy skontaktujemy się bezpośrednio z Państwa Czytelniczką". Zapytaliśmy Małgorzatę, czy się do niej zgłoszono. Niestety przed publikacją artykułu nic takiego nie miało miejsca.
***
Fragmentów Studia Biznes można słuchać także w wersji audio na dużych platformach streamingowych, m.in. tu: