Rada Etyki Mediów w obronie dziennikarzy Gazeta.pl. "Nie ma uzasadnienia dla zarzutów"

"We wskazanych przez Pana artykułach nie ma uzasadnienia dla zarzutów naruszenia którejkolwiek z zasad zapisanych w Karcie Etycznej Mediów" - to sedno odpowiedzi, jakiej Rada Etyki Mediów udzieliła wiceszefowi resortu Sprawiedliwości. Poskarżył się on do REM na dwa materiały opublikowane na łamach serwisu Gazeta.pl.

Gazeta.pl stała się obiektem mocnej krytyki ze strony Marcina Romanowskiego, podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości. Złożył on skargę do Rady Etyki Mediów, w której uznał za "niezgodne z prawem oraz zasadami etyki zawodowej postępowanie dziennikarzy  Gazeta.pl, Pana Łukasza Muniowskiego oraz Pana Jakuba Pietrzaka".

Zobacz wideo W jaki sposób skutecznie zablokować rosyjską dezinformację?

To autorzy dwóch materiałów: "Praca jak każda inna. Bardzo bym sobie życzyła, aby oddemonizować ten sex work w Polsce" (uwaga, treść tylko dla osób dorosłych) oraz "Postanowiła zostać prostytutką. "Wolałam pracować w burdelu niż dziesięć godzin na kasie.

Polityk stwierdził, że powyższe teksty "propagują prostytucję, która jest zachowaniem skrajnie szkodliwym w wymiarze społecznym i personalnym". W skardze do Rady napisał także, że materiały "godzą w moralność społeczeństwa i mają znaczący wpływ na kształtowanie postaw młodzieży i dzieci. Ich autorzy z premedytacją propagują treści niedozwolone". 

Rada Etyki Mediów w obronie dziennikarzy Gazeta.pl

Polityk doczekał się odpowiedzi. Ale chyba nie na taką liczył. REM w swoim piśmie do wiceszefa resortu sprawiedliwości stwierdza, że skarga jest świadectwem oburzenia. "Każdy ma prawo do wyrażenia krytycznych opinii o tym, o czym czyta w mediach, jednak sprzeciw lub niechęć wobec kontrowersyjnego tematu publikacji albo prezentowanych przez dziennikarza faktów i relacji jego rozmówców nie oznacza, iż musiało dojść do naruszenia zasad etycznych zawodu dziennikarza" - czytamy.

Rada wyjaśnia jednocześnie, że dziennikarze żadnych zasad etycznych nie naruszyli.

Jeśli nie kwestionuje Pan tego, że dziennikarze portalu Gazeta.pl rzeczywiście odbyli rozmowy z cytowanymi przez siebie prostytutkami, ani że rzetelnie przekazali to, co usłyszeli od tych kobiet - to zdaniem REM we wskazanych przez Pana artykułach nie ma uzasadnienia dla zarzutów naruszenia którejkolwiek z zasad zapisanych w Karcie Etycznej Mediów

- czytamy w oświadczeniu. 

Posłowie Dariusz Joński i Michał Szczerba podczas konferencji prasowej ws. powiązań partii Republikańskiej z NCBiR. Warszawa, 1 marca 2023 r. Afera NCBiR może słono kosztować. Polska może stracić setki milionów z UE

Mało tego. Marcin Romanowski otrzymał też odpowiedź na inny zarzut. "REM nie podziela również wyrażonego w Pańskim piśmie przeświadczenia, że skoro prostytucja jednoznacznie narusza godność osobistą osoby, która jej się oddaje, redukując ją do pozycji przedmiotu przyjemności cielesnej drugiego człowieka, to dziennikarze, publikując opowieści prostytutek (propagując prostytucję), naruszają zasadę szacunku i tolerancji".

Rada Etyki Mediow istnieje od 1995 roku. Organizacja została powołana do życia przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. Jej skład powoływany jest przez dziennikarzy. Opiniuje istotne kwestie etyczne, dotyczące pracy dziennikarskiej, na podstawie Karty Etycznej Mediów.

Chiny. Premier Li Keqiang z prawej, z lewej Xi Jinping. Chiny nie mierzyły tak nisko w gospodarce od trzech dekad. Jest powód

Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: