W wyniku sporu o praworządność toczonego z Komisją Europejską Polska może stracić część unijnych funduszy. Agencja Bloomberg twierdzi, że w grze jest aż 75 mld euro. Powód opóźnienia jest ten sam, co w przypadku Krajowego Planu Odbudowy.
Polska wciąż nie przyjęła znowelizowanej ustawy o Sądzie Najwyższym. Prezydent Andrzej Duda skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego, który jeszcze decyzji w sprawie nie podjął.
Anonimowe źródła, do których dotarła agencja Bloomberg, twierdzą, że władze UE wiążą sprawę KPO ze środkami wypłacanymi w ramach Funduszu Spójności.
Komisarz ds. spójności i reform Elisa Ferreira, cytowana przez TVN24.pl, wypowiedziała się ostatnio w sprawie. - To prawda, że wszystkie kraje muszą wypełniać warunki horyzontalne, ich spełnienie jest niezbędne, by mieć dostęp do funduszy, co jest powiązane z naszą odpowiedzialnością za pieniądze Europejczyków. I tak, jest problem w sprawie dotyczącej Polski w sprawie przestrzegania praw podstawowych - stwierdziła.
I jasno zasugerowała: teraz Polska jeszcze środki dostaje, bo transferowane są w ramach zaliczek. Problem pojawi się, kiedy przyjdzie czas na pełne rozliczenia. Na drodze znów staje praworządność.
- Dlatego Polska otrzymuje wsparcie techniczne i pieniądze na zaliczki, ale jeśli chodzi o zwrot środków za faktury, wtedy kiedy projekty już się rozpoczną, by Polska otrzymała pieniądze będziemy musieli mieć też rozwiązane pozostałe kwestie dotyczące kwestii prawnych - stwierdziła Ferreira.
Sprawę skomentował Grzegorz Puda z Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej - Oczekujemy na stanowisko Komisji Europejskiej w tej sprawie i że warunek dotyczący Karty Praw Podstawowych będzie uznany za spełniony. Informowaliśmy o tym fakcie media, również te, które go dziś pomijają w swoich opiniach.
Polityk jeszcze w lutym zapewniał, że Polska w największym stopniu skorzysta z unijnego programu - wyjaśnia Informacyjna Agencja Radiowa. - Polska jest największym unijnym beneficjentem perspektywy finansowej polityki spójności - mówił podczas spotkania z dziennikarzami.
Unijny program na lata 2021-2027 ruszył w lutym. Do Polski w jego ramach ma trafić łącznie 76 miliardów euro, a pierwsze zaliczki już spłynęły. Pieniądze z programu polityki spójności są przeznaczane w całej Europie na współfinansowanie inwestycji. Polska będzie korzystała z niej po raz czwarty. Byliśmy beneficjentem w latach 2000-2006, 2007-2013. Nadal korzystamy z Funduszy Europejskich na lata 2014-2020.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl