Rząd zbuduje magazyny zboża "w trybie uproszczonym". Ekspertka: Tego nie da się zamówić na Allegro

Rząd chce zbudować "w trybie uproszczonym" magazyny zboża. - Cały proces trwa około pół roku. Takiej hali nie da się zamówić na Allegro. Temat magazynów zbóż jest niezałatwiony od co najmniej dwóch lat - powiedziała ekspertka w rozmowie z Gazeta.pl.
Zobacz wideo Kryzys zbożowy. Radosław Fogiel: Przez ostatnie miesiące szukaliśmy rozwiązania na poziomie KE

Prawo i Sprawiedliwość na wszelkie sposoby próbuje rozwiązać kryzys zbożowy. Do Polski w niekontrolowany sposób napłynęło bowiem zboże z Ukrainy w dużej ilości. W magazynach zalegają miliony ton surowca. Rząd zapewnia, że problem rozwiąże - w tym celu chce zbudować nowe magazyny, a zapasy wyeksportować.

Rząd zapowiada magazyny zboża. Ekspertka: Takiej hali nie da się zamówić na Allegro

Jedna ze specjalistek zajmujących się budową magazynów zboża w rozmowie z Gazeta.pl do planów rządu odniosła się bardzo sceptycznie. - Nie wiem, w jaki sposób rząd chce budować magazyny zboża w sposób uproszczony. Samo złożenie gotowej hali nie jest skomplikowanym procesem, w zależności od parametrów i warunków zajmuje od 2 do 3 tygodni. To jednak ostatni etap produkcji. Wcześniej taką halę trzeba zaprojektować. Cały proces trwa około pół roku. Trzeba dokonać pomiarów, obliczeń, każda hala jest dostosowana do potrzeb, lokalnych warunków. Takiej hali nie da się zamówić na Allegro - wyjaśnia anonimowo rozmówczyni Gazeta.pl. Oznaczałoby to, że hale służące do przechowywania zboża mogłyby być gotowe… w październiku.

Wyjaśnia też, że rolnicy są bardzo rozgoryczeni i niezadowoleni. - Rolnicy nie mają gdzie przechowywać zboża, a muszą je sprzedać tu i teraz. Są rozgoryczeni, żeby nie powiedzieć wściekli. Temat magazynów zbóż jest niezałatwiony od co najmniej dwóch lat. Rolnicy cały czas czekają na pieniądze na inwestycje. Rząd tej kwestii nie rozwiązał, a teraz, gdy sytuacja jest napięta, okazuje się, że magazynów nie ma - wyjaśnia.

Zboże z Ukrainy. Komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski: Nie ma porozumienia, ale jesteśmy na dobrej drodze

Tymczasem komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski powiedział w czwartek Polskiemu Radiu, że jest nadzieja na kompromis w sprawie nadmiernego importu żywności z Ukrainy. Wczorajsze rozmowy Komisji Europejskiej z pięcioma krajami, których rolnicy odnotowali straty, nie przyniosły rezultatu. Polska, Bułgaria, Rumunia, Słowacja i Węgry uznały za niewystarczające propozycje Komisji dotyczące zakazu importu pszenicy, kukurydzy, słonecznika oraz nasion rzepaku. Kolejne, formalne negocjacje odbędą się we wtorek w Luksemburgu, przy okazji spotkania ministrów rolnictwa 27-mki.

Janusz Wojciechowski powiedział, że sytuacja ze zbożem w krajach sąsiadujących z Ukrainą jest najtrudniejsza. Stąd propozycja Komisji, którą określił jako daleko idącą, zakazu importu produktów sprawiających rolnikom najwięcej problemów. - Do porozumienia nie doszło, ale jesteśmy na dobrej drodze, żeby osiągnąć porozumienie, które pozwoli przede wszystkim rozładować sytuację dotyczącą ziarna, bo tego się najbardziej obawiamy. Pełne magazyny, pełne silosy, to trzeba rozładować, wstrzymując dodatkowy import ziarna. To jest zawarte w Komisji, jest nad czym dyskutować. Myślę, że będzie kompromis - powiedział Janusz Wojciechowski. Dodał, że Komisja zaproponowała również klauzule ochronne, czyli możliwość przywrócenia ceł w odniesieniu do drobiu, jajek i mąki pszennej.

Komisarz ds. rolnictwa przypomniał też, że jednym z elementów propozycji KE jest finansowe wsparcie z unijnego budżetu, w ramach rezerwy kryzysowej. - To byłoby 100 milionów euro dla pięciu państw. Dla Polski byłaby to kwota, według metodologii, którą zaproponowaliśmy, powyżej 30 milionów euro z możliwością dofinansowania dwukrotnego, czyli 200 proc. krajowego dofinansowania. To byłaby realna pomoc dla rolników - powiedział Janusz Wojciechowski. Dodał, że pomoc dla polskich rolników w kryzysie żywnościowym spowodowanym wojną przekroczyła 5 miliardów złotych. - Nigdy w sytuacji kryzysu nie było takiej pomocy w takiej skali. Oczywiście większość tej pomocy jest krajowa, ale trzeba wywalczyć zgodę na te pomoc. Wiemy, że pomoc publiczna z zasady jest w Unii Europejskiej zabroniona. Teraz jest otwarcie na tę pomoc - dodał komisarz.

Więcej o: