Wiceminister Soboń został doradcą podatkowym bez egzaminu. Skorzystał z furtki w przepisach

Wiceminister finansów Artur Soboń oraz kilka innych osób pracujących w resorcie zostało doradcami podatkowymi bez zdawania odpowiednich egzaminów. Umożliwiła to luka w przepisach, która zezwala pracownikom Ministerstwa Finansów na dołączenie do listy doradców - opisuje Wirtualna Polska.

Zawód doradcy podatkowego w Polsce jest ściśle regulowany. Uprawiać go mogą jedynie osoby wpisane na listę prowadzoną przez Krajową Izbę Doradców Podatkowych. Aby się tam znaleźć, trzeba zaliczyć egzamin, który składa się ze 100 pytań i w ramach którego należy sporządzić projekt wystąpienia do organu podatkowego albo do sądu - opisuje WP. Jest też inny sposób, aby uzyskać tytuł doradcy podatkowego. Mniej tradycyjny. Do listy doradców bez egzaminu mogą zostać dopisane "osoby, które są członkami Państwowej Komisji Egzaminacyjnej do Spraw Doradztwa Podatkowego". Szymon Jadczak z Wirtualnej Polski dotarł do informacji, że z tej furtki skorzystali wiceminister finansów Artur Soboń oraz jego współpracownicy z resortu m.in. Anna Chałupa i Leszek Syguła. W sumie portal wymienia pięć osób, które w ten sposób zostały w ostatnim czasie doradcami podatkowymi.  

Zobacz wideo Artur Soboń gościem Porannej Rozmowy Gazeta.pl

Wiceminister Soboń został doradcą podatkowym bez egzaminu

Artur Soboń w rozmowie z WP tłumaczył jednak, że we wpisaniu na listę bez egzaminu nie ma nic nadzwyczajnego. Skoro jest to legalne, a zajmował się w rządzie podatkami, to po prostu skorzystał z tej możliwości. Nie chciał też kwestionować tego trybu, bo jak mówi "nie on go wprowadził" - "on jedynie z niego skorzystał" i uważa, że jest to równorzędny sposób dołączenia na listę jak napisanie egzaminu. - Uważam, że [osoby, które zdały egzamin - przyp. red.] bardzo często mają dzięki temu nieporównywalnie większą wiedzę ode mnie. I to jest najważniejsze - mówił w rozmowie z WP. Bronił się także, mówiąc, że wcześniej w ten sposób doradcami finansowymi zostały już 44 osoby. Wirtualna Polska ustaliła, że z tej furki skorzystało m.in. ośmiu ministrów lub wiceministrów np. Marian Banaś. 

Więcej o: