Prokuratura Regionalna w Lublinie wszczęła śledztwo z zawiadomienia spółki Enea S.A. Dotyczy "nadużycia uprawnień przez ustalone osoby poprzez zawarcie nieuzasadnionej ekonomicznie umowy na świadczenie usług doradczych z chińską spółką C. i narażenie Enea S.A. na szkodę majątkową w wysokości co najmniej 498 tys. zł" - donosi Radio Zet. Informację o wszczęciu śledztwa potwierdził prokurator Andrzej Jeżyński, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Lublinie.
Osoby "zbliżone do śledztwa" twierdzą, że chodzi o planowaną budowę fabryki modułów fotowoltaicznych o wydajności 1 GW. W zdobyciu kontraktów mieli pomóc Chińczycy. - Doradztwo zlecono założonej w 2016 roku w Hongkongu chińskiej firmie C., której właściciel utrzymuje kontakty z polskimi politykami - tłumaczy źródło portalu.
W czym więc problem? Enea miała, jak ustaliła stacja, opracować analizę planów budowy fabryki modułów fotowoltaicznych. Z dokumentu wynika, że inwestycja nie jest opłacalna i powinna zostać zatrzymana. Warto przypomnieć też, że wiceprezes Enea S.A. i prezes Enea Energia - Tomasz Siwak i Krzysztof Czaban - zostali odwołani. Do obu spółek w lutym wkroczyło natomiast CBA. Jak informowała wówczas Wirtualna Polska, agenci CBA zabezpieczyli dokumenty za czas, gdy związany z nimi był Tomasz Siwak.
"Funkcjonariusze mają sprawdzić, czy podejmowane w spółkach decyzje nie godziły w ich interesy" - pisze WP, powołując się na swoje źródła. "Według mediów Siwak i Czaban to osoby od lat politycznie kojarzone z Markiem Suskim" - twierdzi stacja.
"Studia Biznes" i "Zielonego poranka" możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: